To kolejny dzień na emigracji
To kolejna godzina na skypie
Płynie miłość kilobajt po kilobajcie
Ale w żadnym z nich mnie nie znajdziesz
W żadnym z nich nie ma twoich oczu
Kod binarny nie zna twoich włosów
Przez monitor nie utulę cię do snu
Trzeba czegoś więcej- poczuć
Wiem zaraz skończy się miejsce na kompie
Bo wszędzie upycham tylko tonę twoich zdjęć
I oglądam je ciągle to dziwne ale myślę że mieszkasz tam
Gdzieś między dyskiem a prockiem
Chyba mam fobie na pewno problem bo gapie się w sufit i myślę o tobie
Znowu nie mogę spać i wiem, że ty też tak masz
Po prostu tęsknie znów trzymam cię za rękę gdzieś w snach
żaden cyfrowy świat nie da nam nas (2x)
Znowu w ręce poci się długopis
Chyba pisze już setny wiersz o tym
że mam ciemniej niż chciałbym
Ale dobrze wiem że czeka na mnie ciągle twój dotyk
Ile jeszcze będzie tych nocy
Ile jeszcze dni bo mam dosyć
Wiesz każdy z nich mi wbija w serce igły
Przyjdź i mnie napraw napraw te blizny
Mam w głowie mapę znam na pamięć chyba każdy twój cal[?]
Tylko tym przygarnia
Ale chciałbym wreszcie poczuć dotyk twoich ust gdy utulał mnie do snu
Ciągle marzę o tym, że tu jesteś, że jesteś tu
Znowu nie mogę spać i wiem, że ty też tak masz
Po prostu tęsknie znów trzymam cię za rękę gdzieś w snach
żaden cyfrowy świat nie da nam nas
Znowu nie mogę spać i wiem, że ty też tak masz
Po prostu tęsknie znów trzymam cię za rękę gdzieś w snach
żaden cyfrowy świat nie da nam nas (nie da nam nas)
...
(Znowu nie mogę spać!)
....
(Znowu nie mogę spać! Nie mogę spać!)
Znowu nie mogę spać i wiem, że ty też tak masz
Po prostu tęsknie znów trzymam cię za rękę gdzieś w snach
żaden cyfrowy świat nie da nam nas (2x)