[Zwrotka 1]
Co jest kurwa, znów kieliszki idą w ruch
I choćbym nie pił wódki i tak dawno ujebało mózg mi
Zapomniałem już, jak to jest być normalnym
Z politowaniem spoglądają na mnie nawet Downy
Pójdę na terapię, jak się w rapie nie odnajdę
Mili panowie w bieli mają dla mnie izolatkę
Pokój bez klamek, a pomysły postrzelone
Dalej, chcę tabletek, całą tęczę, jeszcze więcej wdupcę raczej
Jestem jak zombie, głupi i głodny
To chamskie rzeczy typie, coś jak z dupy do mordy
Na zakonnice i dzieci łapię chory fetysz znów
Mój ulubiony p**nos to Tupot małych stóp
Daj mi broń, a jak John Paul zabiję ludzi w kurwę
Jestem nieobliczalny, jakbyś miał dyskalkulię
Nawet nie wiesz, jak fajnie się tu żyje bez mózgu
Jestem jak Tomasz Gollob, bo też nie mam hamulców
[Zwrotka 2]
Chuj z psychiatrą, tutaj nawet egzorcysta nie da wiele
Na moją przypadłość pomógłby tylko doktor Mengele
Jadę bez kompromisów, muszą tu poszerzać bandy
Twoja niunia przy tym wkłada rękę w gacie jak Al Bundy
Mój aksamitny głos na ludzi działa ciężko
Zawsze gdy nawijam, gdzieś na świecie ginie dziecko
Nie mów mi o ćpaniu, znów się raczę platynowym strzałem
Waliłem herę z Zeusem, z Mojżeszem paliłem trawę
Po kreskach ze mną Jaś Mela z radości skakał w górę
Gotowałem crack na łyżce, którą papież szamał żurek
Możesz podbić na melanż, te mury wiele widziały
Więcej zgonów niż Stalin, knock-outów niż Muhammad Ali
Mózg ujebany, wszystkie zwoje popalone
W głowie chyba orchidee, bo mi coś wyżarło korę
I tak to pierdolę, żyję bez problemów na bani
A jak mi się znudzi, wsadzę sobie łeb do mikrofali Tekst - Rap Genius Polska