[Verse 1]
Przedstawiam Wam bohaterów tej historii
Kasia i Tomek - znają się od jakichś dwóch tygodni
Ona chce za niego wyjść, już planuje wesele
Jego zamiary co do niej są inne zupełnie
Miał swój plan, więc pewnego razu
Zabrał ją na romantyczny spacer do lasu
Opowiadał jej, że jego hobby to poezja
A wzrokiem szukał gałęzi, która wytrzyma jej ciężar
Mówił, że będzie przy niej zawsze stał jak Anioł Stróż
W tym samym momencie z kieszeni wyciągnął nóż
Najpierw w korze drzewa wygrawerował serce
Później podciął jej gardło jednym pociągnięciem
Na wybranej gałęzi powiesił ją za nogi
Z uniesieniem oglądając jak spływają z niej soki
Było tak pięknie, że nie chciał nigdy stamtąd iść
W promieniach słońca wyglądała jak uschnięty liść
[Verse 2]
Spotkali się w kinie, on chodził tam często
Lubił w ciemności planować kolejne morderstwo
Ona chodziła tam dla zabicia samotności
Teraz razem oglądają te filmy o miłości
Nie wiedziała że dziś szykuje dla niej tragedię
Właśnie wrócili z seansu "Życie jest piękne".
Poszli do niego, usiedli przy lampce wina
Nie miał poczucia winy kiedy nadeszła ta chwila
Mówił, że ją kocha i że jej to udowodni
Ona zobaczyła w jego rękach narzędzie zbrodni
Potem zaraz wrzask, wołanie litości
Młotek, zamach, trzask łamanych kości
Jak mantrę powtarzał rytmiczne uderzenia
Wśród fontanny krwi przeżywał chwile uniesienia
Spojrzał na swe dzieło, poczuł przypływ radości
Ona z kolejnej kochanki zmieniła się w worek kości