[Sensi]
Mówią do mnie Sensi, nie Slick Rick, choć styl stricte storytelling
Mówiąc o rzeczach sercu bliskich spłacam zaciągnięty wcześniej streetcredit
Z zajawki i potrzeby daję message, za który ludzie chcą robić przelewy
Nadaję do ciebie na falach, dopóty, dopóki jest o czym gadać
Bo bitach latam bez opóźnień, bo to nie miejsca komunikacja
Nie seksualna edukacja w polskich szkołach
Złapał za majka, ktoś spoza koła adoracji, czas nastał
Staroszkolny brudny styl; Ol'Dirty ba*tard
Jeden do jeden prawda, nie jak hologram Tupaca
Moje wersy, autentyk, widoki z wieżowca
Gdzie bomba na pysk działa jak wariograf
Celne jak strzały snajpera spostrzeżenia mam i puszczam w obieg
To uwiera niektórych, jak drzazga, która wlazła pod paznokieć
Kładę wersy na papier, mam suche dłonie
Wack mc's mają mokre palce, bo wysysają z nich historie
[Bazi]
Niejeden pada zabity wack tu co bada te płyty latku (?)
Flow wpada na bit i świat mój zjada te kity jak mój ziom
Nada te hity tak tu dopada te sh**y f** you
Obadajmy klipy bratku bo gada poryty brat mój
Yo
Daj styl skurwielu na loopy jebać tych pozerów grupy
Jak i tych swaggerów z dupy sk** widać czarno na białym
Jak łapię dziwki skręta lub eksperyment Wayne'a na japie 50 centa
Jadę z bitem to nie zamuła zjebie
Sk**i masa jak Felipe ten rap formuła jeden
Ucz się szybko tych sztuczek w trackach hamulec, pit-stop
Bo cię dziwko nauczę latać #Hannu Lepistö
I znów nawija te brednie i nie nabijam wyświetleń
Lecz ja nawijam konkretnie wychodzi z mego szacunku
Że musisz się cipo chować resztki do Ciebie szacunku?
To mogę Ci pochować PE!
[Eripe]
Czas ucieka mi, nie czas, żeby narzekać
Co? Mam przejąć scenę, to dłużej nie będę zwlekał, bo
Beka, że byle kaleka tu czeka na czeki za rap a chuja potrafi
Jak macie taki apetyt na hajs, to niech każdy z was opycha graty
Zabieram prawa wam i napawam się waszą klęską
Wasz rap? #Avatar, gdyby nie produkcja-kiepsko
Dzieci we mgle, zaszczuci są i uciec chcą
Bo ja mam ich na strzała jak Dog in the Fog, czujesz to?
Moi ludzie czują to, bo są zryci
Mają mnie w dupie tylko rodowici sodomici
Nagrywam po to, by ci potok słów zalewał głowę
A a'propos flow to plotą, że ja ponoć mam chuje
Nie piszę pięknie, to nie problemy z kaligrafią
Po prostu pieprzę to piękno jak Caravaggio
Celuję w głowę, wróżysz koniec mi jak dinozaurom?
To nie dziel skóry na niedźwiedziu, panie Dino Baggio
[Bu]
Wbijam w kółko, nawijam luźno, nie spinam dupsko
Zdublowany osiemnasty rok życia nagrywam w kółko
Talent werbalny, porównywalny z wyścigówką
A na te linie się ślinię intensywniej niż bulldog
Slang uniwersalny, choć regionalny jak krupniok
Prosto z tyskiego muzeum rapu najstarszy kustosz
Rudeboy tu zagościł, w zagłębiu dąbrowskim
Pacyfistom i hoolsom moje podchodzą wnioski
Owszem, każdy może wypuszczać non stop krążki
I pokłon tym, co pokochali mikrofony, woski
To przyszło z Kalifornii i dzielnic nowojorskich
By [?], pamiętając o koniecznej chronologii
Hip-hop rodzi synchron, sztuka ma ponoć łączyć
Stąd poglądy, co nie pozwalają na pogrom obcych