[Zwrotka 1]
Oni w moim raju mają wielki apetyt na owoce mojej pracy
Będę tępił im zęby, albo dam im się udławić
Ten topór zakopię, ale dopiero im na grobie
Bo to mój charakter, a ten nigdy nie miał liczby mnogiej
Zaufanie? Nie dawno byłem tam gdzie
Jak się pyta o prawdę, to kumple mają sine palce
Wrogowie to abonament za posiadanie talentu
Moi usypiają, obawy nie budzą lęku
Pierdolę koronę z nie twojego gniewu
Błazny mówią mi król, królowie mówią po imieniu
Ty nie mów jak oni, zachowaj twarz na potem nawet
I tak będę czarnym punktem drogi do twoich marzeń
Nie chcemy żyć, bardziej nie chcemy ginąć
Jak prawda łapie oddech, nie duszę jej pępowiną
Brud zmyj dla tych którzy poznali twoje życie
To ten czas by nadstawić drugi oblicze
[Refren]
Drugie ja, drugie Ty , drugie my
Drugi raj, drugie łzy , drugie [?]
Drugie ja, drugie Ty , drugie my
Drugi raj, drugie łzy , drugie [?]
[Zwrotka 2]
To tu każdy dzień pokazuje mi drogę od chcę do mogę
Bowiem kocham życie, póki nie jest tylko moje
Moja krew na moich dłoniach woła "Ora et labora"
Tu rano proszę Boga, bym miał mu za co dziękować
Pod powiekami mamy mało zaufania
Nawet głupi widzi prawdę, ale ja ją zauważam
Kładę rękę na serce i palec na wargi
Oni jednocześnie biją brawo i wytykają palcami
Tacy mają dwa oblicza, ale są nie obliczalni
Trudno czytać jutro, jak litery się rozpadły
Mówię jak żyję, a nie żyję jak mówię
Nie wiem kim będę, wiem kim jestem i kim byłem na stówę
Na linii życia łapią równowagę wątpliwości
Jesteśmy gorsi, albo wymagania nam urosły
Połykam winę i krew łamanych reguł
Kiedy moje życie płynie ale nie chodzi po nim Jezus
[Refren] Tekst - Rap Genius Polska