[Verse 1: Szo]
Stoję nadal sam kurz spada tu na ziemię
A tam wyżej mają lepiej to nie moje przeznaczenie jest
Nie chcę biec, ale idę w górę, staram się
Toczę głaz jak Syzyf tylko wkurwiam się
Nie opisze tego nawet w pięciu zdaniach
Ale lecę tam przed siebie bombę to ja miewam, ale z rana
I jak Dedal wpadam w dół to są moje loty
Widzę tylko ciemność czasem wleci jakiś promyk
Odbijam się od chmur, wersy mówią mi dobranoc
Ręce piszą dziwne teksty, ludzie widzą moją słabość
Widzę przyszłość, ale swoją nie jak Nostradamus
Który dawno przepowiedział, że nie będzie tu jak w raju
Nie chcę spełniać twoich oczekiwań, Wiesz?
Gwiazdy mówią leć, a ja dalej swoje wiem
Wieje wiatr aż odbiera w płucach tlen
Szo, pierdol ich zdanie, spełniaj tylko własny sen
[Verse 2: Enson]
Paru raperów na minutę śni jak Martin Luter King
Ale pobudkę funduje tu Freddy Kruger im
Jawa w jawie takie filmy daje ten kraj
Leonardo by tego nie grał, Leo Why?
Mrugam powiekami bagno - raj
Bagno - raj - bagno- raj
I nie wołam do nieba banknot daj
Bo za moje bóle bulę kartką Wam
Witamy w kraju - tu w tramwaju bankowo
Jechaliby nawet do piekła, gdyby mieli pod butami dychę, twoją
Rapowałem do piątej, a danina?
Rano obolały jakbym kimał na monetach taka tyra
Mija mi mega leń , to moja wina ten fejm
Bo mało kto wymawia moje imię # Candyman
Życie nie jest słodkie jak się wydaje # candyman
Ale nie śpij Ens, prześpisz sen!