Taki kraj, w którym już Nie zawita spokój snów. Tam wojna toczy się, Od miasta aż po wsie I popalone domy nocą, Niewidoczne we mgle. Ograbili, spustoszyli, Zaskoczyli ich we śnie. Tam małe dziecko śpi, Nie słyszy nic a nic. Zabili ojca, matkę I kiedyś on też zabije ich. Taki kraj gdzie wojna karty rozdaje. Choć nie chce wcale! Kiedy żołnierz nie wie za co życie oddaje. Choć nie chce wcale! Kiedy brat twój nagle wrogiem się staje. Choć nie chce wcale! Tutaj każde dziecko karabin dostaje. Choć nie chce wcale! Trzy śmigłowce, dwa bombowce Ostrzelały znowu dom. Ich nie zatrzyma nikt. I czy tak musi być? Czy święta wojna w imię boga Może skończyć się dziś? Ludzi stanu oskarżyli, Za niewinność powiesili. Nad nimi matka płacze, Ale ludziom to wybaczy, Bo jeszcze dzisiaj w domu swoim
Synów zobaczy swych. Taki kraj gdzie wojna karty rozdaje. Choć nie chce wcale! Kiedy żołnierz nie wie za co życie oddaje. Choć nie chce wcale! Kiedy brat twój nagle wrogiem się staje. Choć nie chce wcale! Tutaj każde dziecko karabin dostaje. Choć nie chce wcale! Hej ludzie, po to żyjemy, aby dawać miłość innym. Bo jaki sens w tym, że brat zabija brata, a sprawiedliwość jest nożem wymierzana? Chcecie walczyć? To walczcie prostym słowem. Ale ENEJ mówi: pokój na ziemi i miłość w waszych sercach, aj Taki kraj gdzie wojna karty rozdaje. Choć nie chce wcale! Kiedy żołnierz nie wie za co życie oddaje. Choć nie chce wcale! Kiedy brat twój nagle wrogiem się staje. Choć nie chce wcale! Tutaj każde dziecko karabin dostaje. Choć nie chce wcale!