[Skrecze: DJ HWR]
Ya know the name
[Zwrotka 1: Biak]
Sześć milionów sposobów na grób, Ty lepiej wybierz jeden swój
Gdy zobaczysz koniec drogi, byś powiedzieć mógł
Że to imię, które nosisz nie jest tylko zbitkiem dźwięków
Tchórz uniknie sukcesu, odważny nie uniknie lęku
Ja mam, tak samo jak Ty, miasto moje
A w nim coś jeszcze czasem mi się śni
Tylko ważne momenty, doświadczona podświadomość
Wie na co zwrócić uwagę, bym dobrą podążać drogą
I pozostał sobą. Chłonę jak gąbka ten syf
Coraz więcej determinacji plus odważne sny
Kuracja w studio po zmroku, gdzie trudno o spokój
A jak, brat, farta brak, to masz gówno co roku
A jak Biak karta zła, to z werwą rękaw wytrzep
Zbadaj życie dynamicznie, nie jak Sheldon w rękawiczce
What is your name i jaki jego ciężar, brat?
Siema, Biak, lecę, bo czeka świat
[Skrecze]
[Zwrotka2: Emilia]
Ile znaczy Twoje dobre imię w tych czasach
W których wielu walczy godnie w imię złych zasad?
Dziś się czeka, aż problem minie, by nie zawracać
A szczyt marzeń, to mieć drobne i nie życ na zapas
Bo musisz mieć ten papier, że wiesz dużo rzeczy
Żeby mieć ten papier na tak dużo rzeczy
A to co po Tobie zostanie to te słowa
Choć styl i nawijka to tylko składowa
Choć blichtr i sukces to tylko chwila
A błyskotki nie sprawią, że będziesz błyskotliwa
Do taniego bogactwa mam spory dystans
A i tak mogę żyć jak nigryjska księżniczka
Zresztą nazywaj mnie jak chcesz, to tylko ksywki
Wcale nie chodzi nam o... *[?]*
Wcale nie chodzi nam i tak o nic więcej
Niż bym była Twoją Bandit Queen, Ty moim money maker
[Zwrotka3: Majkel]
Imię me Majkel, nie minie mini miny minimalnie
Mienimy się mentalnie, mentami momentalnie
Nam panicz pragnie wmówić, że tu dziś nie ogarnę nic
Jak polubić ludzi, którzy mówią nam, jak żyć?
I robią miny, my mamy karabiny
I zastrzelimy nimi każdego, aż braknie śliny
Zamiast kul tysiąc słów na minutę, trafne rymy
Pragnę, by mi przysiągł Bóg, że za kratę nie trafimy
Potrafimy być jak poprawiny, Ty podrap winyl
Smaż dobre beaty, bo ja zbierałem od lat kminy
I obrazimy nimi elity dla dobra gminy
Popraw, jak się mylimy. Do dnia zawsze siedzimy
Gram nuty skuty, kopcę jak z huty, chodzę na skróty
Zdarłem buty na wchodzeniu w dupy
Nie trzeba lupy, żeby sk**z zobaczyć
Rap z dupy daje powód, by na jakość kłaść nacisk
[Skrecze] [Tekst - Rap Genius Polska]