[Hook]
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać jaki jest świat, który każdy widzi z nas
No to masz, było strzał słychać? Powiedz
Czas by wpompować trochę akcji jak Mossberg
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać, jaki jest świat który każdy widzi z nas
No to masz i patrz jak wypalę
Choć cel daleko jestem gotów jak...
[Zwrotka 1]
Gdy nagrałem pierwszy track, kiepski jak polski film dzisiaj
To było coś, dno, piwnica. Nawet nie
Lecz to były czasy ważne w chuj dla mnie
Bo kładłem fundament wówczas pod resztę życia
Chyba żadna gra nie zabrała mnie tak jak rap
Trafiło we mnie jak spalić naraz gieta, aż tak
Pięknie, mam poczucie, że nie chcę więcej
Prócz świadomości tej, że byłem, jestem i będę mc
Wiesz, że nie potrafię was tak mamić. Walczę słowem
Powiedz brat, że nie walczę z wiatrakami codzień
Mówią jesteś Don Kichotem i to być może fakt jest
Bo mam dużą wyobraźnię i przy sobie punche
Czy to truizm, czy już populizm? Może zwykły trueschool dzisiaj? Może to kliche?
Ja przyrzec mogę, to nie kopia, kalka, klisza
To stopy werble, sample wszędzie, haty nadają tempo dni
A zjadanie mic'ów, zjadanie bitów, to filar mego życia już
[Hook]
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać jaki jest świat, który każdy widzi z nas
No to masz, było strzał słychać? Powiedz
Czas by wpompować trochę akcji jak Mossberg
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać, jaki jest świat który każdy widzi z nas
No to masz i patrz jak wypalę
Choć cel daleko jestem gotów jak Barret
[Zwrotka 2]
Gdybym miał jeszcze raz wrócić tam dziś
To też wciąż bym grał rapy, aczkolwiek lepiej, fakt, bym płynął, nie?
Poza tym, fakt, tak samo jak, te dziesięć lat mniej więcej temu
Ja i mój brat, pierdolić świat, tyrany mic jak porcja tlenu
W oka mgnieniu czas poszedł, chcę dalej rapy robić
Daję joint za jointem jakbym żenił z klatki chronic
Wyłączam stoizm, bo chcę coś wreszcie zmienić
Wszystko co zrobiłem do tej pory to jeszcze trening
Nie chcę pęgi, jebię fame i nie chcę z tego nic
Choć chcę mimo wszystko Hip Hop dać co niesie lepszą przyszłość
Z wolna rozwinę skrzydła, najwyżej na ziemię spadnę
Choć żaden Ikar, a trzysta mil nad kukułczym gniazdem lot
Zawsze coś, po co mam zwlekać?
Nic w zanadrzu, karty na stół #asrękaw
Mike czeka raz, dwa, raz mikrofon sprawdzam, bangla
Gotów dziś wybuchnąć jak zrzucony Fatman
[Hook]
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać jaki jest świat, który każdy widzi z nas
No to masz, było strzał słychać? Powiedz
Czas by wpompować trochę akcji jak Mossberg
To musi kraulem śmigać i karki zrywać
Pokazywać, jaki jest świat który każdy widzi z nas
No to masz i patrz jak wypalę
Choć cel daleko jestem gotów jak Barret
[Zwrotka 3]
Rzucam to, a to jak (łooł)
Gonię joint za jointem jak pod blokiem chroic
Niech po chodniku to popłynie jak flow
Wciąż słyszę głos, mówi "keep it coming"
Rzucam to i wydaje się, że jestem daleko gdzieś
Jestem w tyle, w tle
Jestem w lusterku bocznym, nawet nie ma co przeczyć
Ale obiekty widziane w nim są bliżej niż to się wydaje
Rzucam to, a to jak wiesz
Gonię joint za jointem choć żaden ze mnie diller
Niech po chodniku to popłynie jak deszcz
Człowiek rzeka im, bardziej pada tym mocniej płynę
Rzucam to, ale jak wiesz już
Nigdy nie rzucę tego, kilka kroków w przód daję
Dam sobie za to uciąć rękę, mów mi Ash
Choć cel daleko, jestem gotów jak Barret