Nie miej mi za złe
Nie myśl o mnie źle
Nie miej mi za złe
Kilkadziesiąt minut, kilka limitów pękło
Po czasie wiem to, każde niebo dosięgnąć da się
łapię wiatr jak latawiec, spadanie nie jest męką
Tylko lotu konsekwencją
Odciski palców na szklanych domach jak piętno
Byłem tam, inaczej postrzegam piękno
Kolejną lepką sprawą jest pewność, że
Odniesiemy sukces, bo tego chyba nie da się
Wiedzieć na pewno, mimo to trzymamy tempo
Tak jak zasady za ryj Egotrue jest ze mną
Jeśli skreślą to odepchną za margines
Znów pewną ręką napiszę kolejną płytę
Wbite mam, ile mogłem to dałem Wam
I nie mam nic więcej Brat, nic ponad rap
Nie dałem odrzutów, czy quazi tracków na tym CD
Jak każdy producent i raper na Nim dałem siebie
Pisałem do szuflady, zgrywałem luźne tracki
Nie wpadło to od tak, to kilka lat ciężkiej pracy
Miłosz powiedział masz dar, nie możesz spierdolić
Nie wiedziałem, co powiedzieć, ale wiem co zrobić
Nie boli mnie ich zawiść tylko głupota
Myślą, że wpłyną na moje plany zdalnie z kompa
Hejty bez twarzy i jaj, ze strachem w oczach
Gdyby umieli wyjść na scenę i stać tam chociaż
Ja jestem tam i mam pasje w dłoniach
I to nie żaden fart, to jest moja własna droga
Którą wybrałem sam, a na bank nie będzie łatwo
I jeśli dam dupy to wezmę odpowiedzialność