[Emas]
EM do AS i Karwan, diamenty z boja, sprawdzaj
Zostawiłem odciski na każdej z dzielnic tego miasta
Już 14 lat i Skandal, dziś to nadal bangla
Złoty kajdan mnie nie grzeje, Ciebie tak, to narta
Przeliczam kumpli na palcach, to im przybijam high five
Jestem blisko problemów dzieciaków z osiedla
Kiedyś byłem taki sam, wiesz, miałem złoty medal
Miałem jakoś 12, kumpel nauczył mnie latać
Nie w Internecie, a za winklem była nasza klasa
Moi starzy, kurwa, mieli ze mną cztery światy
Sorry mama, wiem jak jest, mogłaś mieć obawy
Jaki ziping? Człowieku, ziping miałem w dwutysięcznym
Dziś na karku mam dwie dychy, wychodzę z pajęczyn
Nie mam problemu, żeby wbić się w kołnierz i zrobić szmal
Wyrosłem z bijatyk, pierdolę przypał na psach
On ma w drodze córę, a szef to głupia dziwka
Jestem z tobą bracie, fajnie, że chcesz się wyrwać
„Nie mam szczęścia w miłości chociaż panny mnie lubią”
Wiem, warto czekać na tą jedną, pozdro MŁDunio
Oklaskują sztuczne ognie, nigdy wschody słońca
Ja idę sam na szczyt i chciałbym przy tym pozostać
[Hook]
Pozmieniało się dookoła…
To diamenty z boja…
To twój rachunek, twoje zyski i straty…
Kumple, miejsca, dla bloków…
Czas zagrać pragmatycznie, a nie marzyć ciągle…
[Karwan]
Siema EMAS, bez pierdolenia teraz
Podziemia sztuka tutaj, ale nie na stelaż, ścieram odciski
Po co odwracałem się od bliskich?
Dziś spoko, ale czasem nie mam dokąd iść
I problem z alko, co drugi lubi hardcore
Mają wojny w domach teraz jak generał Franco
Od płyty Quiz'a zmieniło się wszystko widać
Smarki, Jimson olali ten hip-hop jak VIVA
Nikt nie płacze rymami, to obca opcja dla nich
Coś jak cios na nos tam z łokcia, stary
Przekręty z boja krzywe jak litery Toya żywe
Ale już tylko w naszych głowach, zipie
Stara gwardia ledwo zipie, alk na całe życie
Sprawdź, serce każe wracać tam gdzie dla mnie stryczek, ta
Diament z boja, pierdolę lament, ziomal
Stara szkoła, mam oddać w lombard, prędzej skonam
[Hook]
Pozmieniało się dookoła…
To diamenty z boja…
To twój rachunek, twoje zyski i straty…
Kumple, miejsca, dla bloków…
Czas zagrać pragmatycznie, a nie marzyć ciągle…