[Intro: Marek "The Punisher" Piotrowski]
Przychodzi w życiu człowieka czas, kiedy dźwiga Krzyż nasiąknięty bólem, cierpieniem, utraconymi marzeniami, brakiem radosnych perspektyw. Często ten Krzyż go przygniata. Ciężko jest wtedy wstać i znaleźć sens dalszej egzystencji
[Verse 1: EMAS]
Wpadam na betonowe squoty zakopałem tam serce
To wraca do mnie jak moment gdy chwytasz ją za rękę
Sama w wielkim mieście wpadłaby zrobić papier
Z mapą w łapie wieżowce i obgryziony lakier
Nie tak miało być dziś to krew pot i łzy
I sny które mówią wcale nie chce tak żyć
Koleżanki ujebane w brokacie to inna liga
Pierdol te głupie suki nawet gdy wyjścia nie widać
Możesz więcej! mój rap to livin' proof
Musisz grać jakbyś miał cały świat u stóp
Ona martwi się sesją modli się o 5.0
Trzymam kciuki jeszcze będzie czas by włożyć welon
Jego matka składa ręce żeby wyszedł z bagna
Sięgaj wyżej małolacik niż schodowa klatka
Życie jest takie jakim sam pozwalasz mu być
Miałem skończyć na bruku? wole spełniać sny
W końcu nie jest aż tak źle widziałeś Miasto Boga?
Tu gdzie wszystko się kończy i zaczyna od nowa
[Verse 2: EMAS]
Czasem słońce na niebie jest jak nigdy nie wyjdę
A jej błękitne oczy mówią wszystko jest możliwe
Ona go kocha i się wkurwia że go widzi raz na miesiąc
On tam robi szmal, żeby dać szame dzieciom
Matka tęskni za synem trzeci rok na emigracji
Z tą dziewczyną z którą dzielił licealne ławki
Mój rap zapierdala stąd i tam jak TGV
Emdoas obieżyświat w kielni 25 jak Mes
Czwarta rano ryczy córa on na piątą do huty
Jego oczy mówią jedno, 'wejdz w moje buty'
Ziomal na treningach, wylewa siódme poty
Jestem z tobą, jeszcze zrobisz wielkie kroki
Mam dosyć blokowisk i prochu na blacie
Zawiązanych pętli, łez niewinnych matek
Upadałem przez dwadzieścia pare lat żeby wstawać
Dziś jestem silny jak nigdy i czysty jak ramadan
Nie zadawaj więcej pytań te słowa zostaną po nas
Tu gdzie wszystko się kończy i zaczyna od nowa Tekst - Rap Genius Polska