W stół huknąłem pięścią - łup!
Tobołek na grzbiet, na nogę but
- Od szczęścia świat tłusty, aż popruty w szwach
A ja swego nie mam, a wziąłbym pod dach
Nie mam
Sto nocy szukałem, sto szukałem dni
Wywracałem kieszenie, wołałem w studni
Lecz szczęścia nie było - świat jak mniemam
Na liście do szczęscia po prostu mnie nie ma
Nie ma
Ma
Do domu wróciłem, a tam - w czterech częściach
Podręczny zestaw do montażu szczęścia
żona moja, obie moje córki
No i ja, do podpórki