[Produkcja: Emade]
[Zwrotka 1: O.S.T.R.]
Brak umiaru przeraża
Jak mój ziom, co w urodziny dostał udaru po dragach
Gdyby umarł, nie błagał by o śmierć swoich przyjaciół
Obyś nie musiał zaciskać nigdy pięści ze strachu
To nie rap dla dzieciaków
A propos tych bystrych
Nie grzeszą myślą anglopolingwisty
Rzeczywisty stan tych osiedli
Pokaż mi źrenice, a powiem co masz we krwi
Zgredów bestseller, kurwy, burdele
Rozpoznał cię twój syn, gdy nie poznawałeś siebie
Jeszcze matka nic nie wie
To jest dystans, syn jej nie powie
Widzi już koniec w myślach
Awantury w blokach, buuzy la vida loca
Wyskakuj z butów to wolna Europa
Jest co kochać, co wciągać i komu obić ryj
No bo jak znajdziesz frajera to co mu zrobisz dziś
Chcemy dogonić sny jeden z nich bynajmniej
Sztuczne kwiaty kontra my w tym bagnie
Życia cykl dokładniej, pasmo niepowodzeń
Znam tych, co by wciągnęli banknot na głodzie
W oczach ogień nie żal mi żadnego z nich
Korzystają na tym że ludzie za bardzo wierzą w pic
Wielu dziś ma swój wymiar, telefon, swoje konto
Sztuczna rzeczywistość kontra my powiedz ziom to
[Zwrotka 2: Hades]
Ja nie podlewam sztucznych kwiatów nie naprawiam świata
Jak chcesz to go uratuj coraz mniej zasad
Coraz więcej strachu nie przepraszaj gdy za kasę robisz krzywdę bratu
Spójrz na dół kiedy jesteś wyżej od reszty po co ta kurtuazja?
Po co te gesty?
W końcu jesteś większy, lepszy ale nie doszedł byś tu bez nich trzeba mieć styl
Kiedy zyskuje się prestiż dookoła chmara węży
Kąsają wroga na początku nie dorastają do kolan
Potem wchodzą Ci do ust bez słowa
Te skurwysyny zawsze zostawiają sztuczne kwiaty na grobach
Musisz pierwszy atakować to najlepsza obrona nie śpij!
Hipnoza to ich podstawowa metoda będą kręcić i kombinować będą wiercić im dziury w głowach
Po to by dostać się do was
Jak choroba psują ludzi od środka
Nie zdołasz się zorientować kiedy zaczną rozkład
Ich broń to sztuczne kwiaty
Niewidoczna wojna depcz robaki zanim zdążą się do ciebie dobrać! [Tekst - Rap Genius Polska]