[Intro]
To tak się przedstawia
To tak się przedstawia
To tak się przedstawia
To tak się przedstawia
To tak się przedstawia
[Verse 1]
A co to za klub, co to za miejsce ja dobrze nie pamiętam
A wiem tylko jedno nic nie działa jak czerwona sukienka (Właśnie tak)
Siedzę sobie gdzieś z boku nikt mnie nie widzi, palę skręta
Atmosfera wokół jakaś nieprzyjemna, coraz bardziej napięta
Przyszli chłopaki odpicowani podrywać dziewczęta
W kącie sali grała wtedy orkiestra dęta
Jeden miał twarz mordercy drugi elegancik; image naszego prezydenta
Jeszcze trzeci był taki Al Capone w dresach, twarz trochę nadęta
Lecz eleganckie mokasynki miał więc nie wyglądał już na menta (Nie, nie, nie)
Jakiś diabeł chciał że wpadła im w oko ta sama czerwona sukienka
(To tak się przedstawia, łuhuu)
Gorąco, gorąco się robi; elegancik z brylantyną we włosach wkroczył do akcji
I mówi: "Co taka piękna, niebieskooka dama robi tutaj sama w czasie wakacji
Chyba potrzebuje męskiego towarzystwa, czy nie mam racji?"
A dama na to: "Nie dziękuje panom". Lecz w oczach strach i przerażenie
Orkiestra przestaje grać, z głośników leci jakieś mocne uderzenie
On nie przestaje odwraca się do chłopaków swoich i mówi:
"Patrzcie na ten tyłeczek, patrzcie na te balony
Ona będzie moja, zakochałem się a nie mam przecież jeszcze żony"
Ja spokojnie siedzę, męczę skręta choć coraz bardziej przerażony
Chce płacić rachunek i wyjść cichutko przez nikogo niezauważony
A on wtedy do niej: "Zabawimy się królewno ty i ja"
Jej twarz pobladła, miała już kolor ściany
I mówi, przerażona, wskazując na mnie:
"Nie jestem tu sama, to mój mężczyzna
Więc lepiej uważajcie, bo to chłop ze stali
I ode mnie szybko lepiej się odwalcie
(Lepiej w tej właśnie chwili, o co właściwie chodzi)
(F I S Z lepiej w tej właśnie chwili)
(A gdzie ja jestem, w jakim miejscu)
[Hook x2]
Łuhuu, co to za klub, co to za miejsce
Ja dobrze nie pamiętam (To tak się przedstawia)
Łuhuu, wiem tylko jedno, nic nie działa
Jak czerwona sukienka (To tak się przedstawia)
[Verse 2]
Ja staję jak wryty, to jakieś nieporozumienie
Czuje jak leci mi pot z czoła i cały się czerwienie
Elegancik patrzy na mnie spode łba
A ja dobrze wiem co znaczy takie spojrzenie
Takie spojrzenie testamentem zalatuje
A ja zapach ten już od kilku minut czuję
Chłopaki wybuchają śmiechem: "Ten frajer z panią?
Ta ciotunia kurwa mać, pani chyba żartuje"
Nim się obejrzałem już jeden pięścią wymachuje
Nie ma jak wakacyjna przygoda
Z rana dobry humor miałem
I taka słoneczna była pogoda
Mama powie: "Dobry chłopak był, jaka szkoda"
Czerwona sukienka rzuca mi się w ramiona
Godzinę temu tylko tego chciałem
O tym marzyłem, o tym myślałem
A teraz, co właściwie się stało
Było mi źle, było mi słabo
"No co jest frajerek, wystaw swe pięści"
Ja na to: "Panowie dziękuję
Boli mnie głowa, skręta paliłem, źle się czuję"
I nagle pęęęk, i nagle buuum
I nic nie widzę czarno, czarno i gwiazdy
Od lat nie było takiej jazdy bo tu są same gwiazdy (Same gwiazdy)
I nagle widzę czerwoną sukienkę
Jej piękną, długą, zgrabną rękę
Uśmiecha się i mówi: "Dziękuję
Tak głupio się teraz czuję"
Lecz mam sposób by odwdzięczyć się przystojniakowi
(Ciiii)Jeśli słuchają mnie dzieci, zatkajcie uszy swoje
Bo to co się stanie drodzy panowie i panie
Na to trzeba mieć lat ponad osiemnaście
Jeśli nie macie tyle magnetofon wyłączcie, światła zgaście
Czerwona sukienka odpada zgrabnie od całości
Ona mówi: "Ja pragnę twojej miłości
Bierz mnie, bierz mnie w całości
W całości jestem twoja"
I zbliża się do mnie z namiętnymi ustami
I mruczy, mógłbym tak słuchać jej godzinami
Jest bliżej, i bliżej, i bliżej, i bliżej, i bliżej
[Hook x2]
[Verse 3]
Jest bliżej, bliżej, bliżej
Całuje i w tym momencie się budzę
Cały zakrwawiony i nie ma czerwonej sukienki, namiętnych ust
Lecz nie ma też elegancików
Ich pięknych z frędzlami bucików (nie ma nic)
Więc gdzie ja jestem, gdzie jestem
Patrzę wszędzie biało i kobieta w białej masce mówi:
"Tu zszyjemy, nos nastawimy
A z zębami to my nic już nie poradzimy
Na stół proszę"
Więc nie ma jak zabawa w nieznanych klubach nocami
Gdzie przemieszczają się panowie w bucikach z frędzlami
(W bucikach z frędzlami)
[Outro]
Hej, hej
Hej, hej, hej, hej, hej, hej
Hej, hej
Hej, hej, hej, hej, hej, hej [Tekst - Rap Genius Polska]