[Zwrotka 1]
Kroczą za nami cienie nocą, szare chmary przy świetle latarni
Troszczą się o nas ale nie wiem po co, gdy dajesz plamy - złośliwość rzeczy martwych
Myślenie przyniesie ci dar, liczba otwartych bram, podnoszą się do potęgi
Jedni są obojętni inni nie mają jak, obarczmy nas ciężarem zwycięzcy
W końcu dostrzegłem tą szansę jak rebel, gdy gryzie ziemię, świeże powietrze i nieme promienie
Może to tylko wrażenie, przypadkowe zdarzenie i wizja w głowie wynagrodzi spełnienie
(Ty pij) na zdrowie przy zderzeniu się z celem i nikt nie zabroni mi dziś przedawkować tych chwil
I wanna make you feel, karnawał w sercu
Parada w deszczu krwi, mam zamiar też tu być
[Refren]
Całkiem szybkim krokiem, jestem, dotarłem w swoje miejsce i
Nie ogarniesz razem z bystrym ziomkiem by przyznać, że nareszcie ktoś, że nareszcie
Całkiem szybkim krokiem, nie powiedziałem że to łatwe ale ponadto twierdzę
Żartowniś, że mało znasz mnie wiesz, mów mi [?]
[Zwrotka 2]
(Ja) myślałem chyba że zima zaklina mnie w życie
Bywałem w trybach gdy klimat wręcz w noc rozrywał klatkę
A w moich żyłach spływa lawina i krew stygnie
Nie miałem żadnego wpływu na finał, więc los podbijał stawkę
Nie zdążysz mrugnąć i w moment zmiana w czasoprzestrzeń
Powtarzając że jakoś będzie, potem tracą resztę
Sekundy płyną z prędkością jak złote w taksometrze
Rzadko pędzę z tak zawrotną, sam zaproszę w portfel pierwszą pensję
Nie musisz mi pomagać sam też zetnę [?] kurwom
Mógłbym wyrwać serce, to prawdziwa odwaga
Prawdy mam aż nadmiar a ważna sprawa to za rap dać obciąć łeb
Pokaż jak mocno chcesz
Trzeba się przekonać na własnej skórze jak w znacznym trudzie pracuje i udoskonala się każda ikona
[Refren]