To siedzialo we mnie, teraz wypływa
Wkurwienie moje zawsze...
Poważne sprawy spychamy na boczne tory
Dużo przypałów tak jak uliczne horrory
Zrozum, [zrozum] nauczyłem się pokory
Nigdy więcej. zawsze do przeprosin skory
Tak to czuję, ten stan trwa u mnie wiecznie
Dwulicowi ludzie. kurwa, ilu was jeszcze??
Nowe milenium a z nim nowi wieszcze
święci przez chwile od nas odwal się i tyle
Puste słowa, schizy, nowe błędy
Wolę grzeszyć i napotykać na zakręty
Normalna rzecz jak dla aptekowiczów skręty
Może zajdę gdzieś kiedyś swoją drogą
życie płata figle, patrzę na to z trwogą
Mam jednak ludzi, którzy zawsze mi pomogą
Tylko żyć i umierać z tą załogą
Rodzą sie dla nas z każdym dniem inaczej
Dziś ślepcem być jutro królem w S-klasie
Nie martwić się o nic, wydawać szmal na blacie
[kurwa znowu chuuja słysze]
W nas to siedzi już długo
Całe życie jestem prawdy sługą
Blizny są w środku i kształtują teraźniejsze czyny
Rymy moimi łzami, więc płaczę nimi
W nas siedzi to od dawna
Wspomnienia. życie było lekkie za małolata
Teraz ciężki czas, własne ścieżki i praca
I kolejne starania by następnego dnia dożyć
By smutki zniszczyć, a szczęśliwe chwile mnożyć
Szcacunek zdobyć, coś zrobić
Nigdy się nie poddać
Z podniesionym czołem życia kłopotom sprostać
Dlatego sobą jestem i wciąż sobą pozostaję
Mnie i moich ludzi pobłogosław Panie
Proszę. robię od dawna to samo, cały czas
Nikt nigdy nie zmieni nas, nawet czas
Rzeczy zawsze zostają, choć wypowiedziane raz
Ciągle. jadąc do przodu nigdy nie zapomnę
Choć we wsteczne lusterko mego życia spojrzeć
życia obrazy pomogą mi dojrzeć, dzięki nim dorosłem
Jestem sobą, od dawna robię swoje, proste
Bez kłopotów żyję i mam się świetnie
Wkurwienie na świat ciągle siedzi głęboko we mnie
Chcę w pełni zyc i w pełni korzystać z czasu
Za nic nigdy nie oddać moich przyjaciół
Dali jazda, ta przyjaźń jest we mnie od dawna