[Intro]
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
Ty urodziłaś się by tańczyć
Ja chyba głównie po to, by patrzeć
Na to jak tańczysz
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
Ty urodziłaś się by tańczyć
Ja chyba głównie po to, by patrzeć
[Zwrotka 1: Duchu]
W lodowate poranki kultywowanie wiary w jutro Cię nie męczy
Nie gardzisz lodowatym Bacardi
Takim jak Ty
Nierychło do pogadanki z Ghandim [a-a]
Ci inni palanci, według Ciebie
Nie dbają o rozwój intelektualny
Klasy to brak im i w ogóle to
Cały ten hajs wydają na on-demandy
Szmaty biorą do restauracji
Puste gadki, miniówki, herbatki
Dla Ciebie to tyle warte co treść
Zamieszczanych na ich blogach informacji
To nie dziwne, to fajne że masz tak
Od kiedy mama zaganiała Cię do matmy
Ktoś Ci cechy te kiedyś wyjaśni
Na wygodnej kanapie w jakiejś poradni
Wydaje Ci się, że jesteśmy ponad tym, bo:
[Refren]
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
Ty urodziłaś się by tańczyć
Ja chyba głównie po to, by patrzeć
My po to by walczyć
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
A może nigdy nie chcieliśmy być popularni
Bo nigdy nie byliśmy zanadto zaradni?
Dlatego wieczorami pijemy do dna
I gasimy gwizdki, a za dnia
Ganiamy za czymś innym
Pewnego dnia nam wyjdzie
Nigdy nie wyrośliśmy z marzeń
Wypij to, może coś odpal, tańcz
Szalej
[Zwrotka 2: Duchu]
I-Pady e-e
To nie dla Ciebie tak jak i normy i standardy
Całe półki marnych dóbr materialnych
To Ty oddałabyś do reklamacji
Lubię Cię za to równujesz na luzie wytapetowane
Wyrafinowane paniusie z ziemią
Ja, kiedy łapię za majk, robię to tak
że każdy łapie się za łeb "co za rozpierdol?"
Inne chciały by mieć taki styl
Nie dawać się trendom jak Ty
I może chciały by Cię brać nawet
Ale jak to tak, dorastają Ci ledwo do łyd
Marzyliśmy, by być oryginalni jak źli
Fenomenalnie w nisz trafić jak nikt
Trafiliśmy i wciąż dorastamy
I mamy z tego tylko tyle co nic
Wydaje Ci się, że jesteśmy ponad tym, bo:
[Refren]
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
Ty urodziłaś się by tańczyć
Ja chyba głównie po to, by patrzeć
My po to by walczyć
Nigdy nie chcieliśmy być popularni
A może nigdy nie chcieliśmy być popularni
Bo nigdy nie byliśmy zanadto zaradni?
Dlatego wieczorami pijemy do dna
I gasimy gwizdki, a za dnia
Ganiamy za czymś innym
Pewnego dnia nam wyjdzie
Nigdy nie wyrośliśmy z marzeń
Wypij to, może coś odpal, tańcz
Szalej [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]