[Verse 1 - Donpe]
Tak też może być, że naiwny się posłucha
Tamten skurwiel tylko chciał, się innymi posługiwać
Nie wie co to przypał, albo nie był też na miejscu
W którym musi się obronić używając argumentów
Tak się może stać, kiedy zabraknie na chleb
Wyjdziesz prosto na ulice, by zajebać komuś w łeb
Ztępij tą nienawiśc przytym nie krzywdząc innych
Masz z sobą najbliższych, którzy pomogą, nikt winny
Tak też może być, że spotkasz tą osobę
Która nosi tylko maske, może stać się twoim wrogiem
Pełno fałszu jest na świecie, pewnie o Tym wiecie
Bądź lepszy od siebie i nie ufaj wszystkim #
To się może stać, kraty widziane w twych oczach
Jeśli nieostrożnie gonisz możesz stracić wolność chłopak
Wsypać Ciebie mogą te gamonie na ulicy
Musisz wiedzieć komu puszczasz, najlepiej robić to w ciszy
[Verse 2 - Donpe]
Większość taka mądra, macie za chujowe schizy
Myślą że dużo przeżyli, mogą wyśmiewać się z innych?
Kurwa co za beka, teraz nawijam do tych pajaców
Jeśli jesteś urażony to podejście zmień od razu
Tak też może być, słuchasz jednym leci drugim
Każdy twój zły wybór, może na pięcie zawrócić
Karma jest złośliwa, umoralnia wszystkich ludzi
Będziesz kurwa stękać ziomuś kiedy do Ciebie zawróci
Tak też może być, stracisz najbliższą osobę
To ludzie powiedzą Tobie - każdy wyląduje w grobie
Nie słuchaj złych zdań, każdy ma inne uczucia
Pewnie jesteś też wrażliwy, w ogóle bredni nie słuchaj
Apropo policjii ciągle mają nową mode
Niedługo będą latali policyjnym samolotem
Nie zamkniecie wszystkich, system może być złamany
Paru jest uczciwych, tych na lata zamykanych