[Zwrotka 1]
Autobusy przepełnione jak scena
Kolejny przystanek do zaistnienia
Dinozaury chcą wracać, młode koty chcą być kimś
Bo hajs się pojawił, tu nie gramy za frytki
Typy piszą "weź ze mną coś nawiń"
Oprócz rodziców, nikt nie zna ich twarzy
Oprócz kumpli, nikogo to nie bawi
Biorę to na dystans, jak stąd do Warszawy
Mamy swe problemy, swój melanż, swój rap
A ten autobus się przepełnia, to fakt
I chuj mnie obchodzi twój fejm dekadę temu
Wiem, że byłeś dobry, wiem, dekadę temu
Możemy zrobić sobie zdjęcie w muzeum
Wróci nawet Pan Japa, z tym nie będzie problemu
Droga od zera jest żmudna, to fakt
Chodź wysiądźmy na szluga, my przecież mamy czas
[Refren x2]
Autobusy przepełnione są nieraz
Mijasz przystanki do zaistnienia
I znów siema, siema, się ma lub się nie ma
Siema kurwa, a jak ma się scena?
[Zwrotka 2]
Podjechał nasz, wsiadamy? Z tym różnie
Tu połowa robi rap, chyba na życiówce
I tak jedziemy, po chuj ci plecak dzieciak?
Żebyś na własny klip znów ze szkoły uciekał?
Lepiej być błaznem niż X-em w Polsce
Po co tyrać jak Vixen, od zera na propsie
Skandale? Tak, waćpanie, sam mam parę
Sram na nie, gram jak grałem, Grantsa walę
Za swoje, wiesz, nie swoje mnie pierdoli
To nie trafi na afisz, pozwoli pan coli?
Dziękuję, samo centrum, stop na chwilę
Kup bilet, siadaj, szlug, odżyłem
Hejnał, złota myśl na Gumieńcach
Moje związki są stałe, bo są, taka zmienna
Kariera, bo to łajzy robią rap
Chodź, wysiądźmy po browar, my przecież mamy czas
[Refren x2]
Autobusy przepełnione są nieraz
Mijasz przystanki do zaistnienia
I znów siema, siema, się ma lub się nie ma
Siema kurwa, a jak ma się scena?
[Zwrotka 3]
Ta, internet MC, to jest w kurwę kpina
To jak mówić o seksie, mając dupę w Chinach
Podziemie? Dzisiaj patrzy na mnie spod byka
Oni debiutując gubią się w mych płytach
Jedziemy dalej, ponoć chamsko Rafale
Ziomom bijemy piątki, pedały walczą z żalem
Autobus staje, wysiadałem zwrotkę wcześniej
Teraz też wysiądę, LM'y, raz, niebieskie
Czuje się głodny, nie zjem nic, to bieda
Bo obok słabych MC, brak drobnych na kebab
Kurwa, w sumie mógłbym tak się uchlać
Jakby świat był mój i miało nie być jutra
Przez suburbia i chuj kurwa kładę
Jaki to autobus i gdzie właściwie jadę
Gram na sto procent, w sumie tak ciągle gram
Nie wysiadamy, to jest nasz czas
[Refren x2]
Autobusy przepełnione są nieraz
Mijasz przystanki do zaistnienia
I znów siema, siema, się ma lub się nie ma
Siema kurwa, a jak ma się scena? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]