[Zwrotka 1]
Panie i panowie, królowe i królowie
Boginie i bogowie, przesłanie w moim słowie
W każdej głowie nienawiść jak Bośniacy i Serbowie
To nie koniec, musisz tego dowieść, żyć w betonie
Rzeczywistość szara, kroczę drogą samuraja
Betonem nas Bóg pokarał, marząc o ciepłych krajach
O Jaguarach, domach wielkich jak fara
Paląc blala w ganji oparach, spasionych balach
Posiadłość na hektarach, urlop w Himalajach
Zimą Sahara, siana jak Plan Marshalla
W sejfie szmaragd 24 karat, drogie driny w drogich barach
Wakacje na Hawajach, wokół ciebie dziana wiara
Szyk, yo, że opada kopara
Don Perinion nawala, Fiesta Americana
O kubańskich cygarach i dobrych trunków czarach
Pełnych przepychu salach i czarnym impala
W jaccuzi bara-bara, z najwyższej półki marant
Wszystko jasne, jak Siara nie popadaj w marazm
Stary barak, gadka stara, dalej garaż
Sayonara, chcesz stąd uciekać, teraz i zaraz?
To nara, raport Gurala, Gural nie szarak
Kamrat, co napierdala jak Che Guevara
Chyba pamiętasz podziemny haracz
Na drugiej płycie, na ciężkim bicie
Nie życie jak w Madrycie Nie wierzycie?
Palicie, by zapomnieć, nie słyszeć wspomnień
Myśl przytomnie, a coś zostanie po mnie
[Refren] [x2]
Tylko ja i arena świata, ja i lunapark
Tak, miasta scena, nocny amfiteatr
Ja i zdarzeń opera, tu i teraz
Spektakl się zaczyna w nocy w górę kurtyna
[Zwrotka 2]
Wolno marzyć, choć skurwysyny nie kumają bazy
Uliczne obrazy, o tym napierdalają k**azy
Tyle razy, bez skazy, ludzie silni jak głazy
Uciekają jak od zarazy, buntu wyrazy
an*lizy, chcesz zażyć cannabis, skręcić czy nabić
Może się zdarzyć, że psy dumę chcą ci zabić
Musisz zdradzić, zarazić chcą cię kolabo-wirusem
Chcą byś, był kapusiem, bo wiedzą
Musisz musieć, lecz ludzie to nie strusie
Nie schowają w piasek głów, to kilkaset słów
Z centralnego GRU i G do U, R do A do L
k**az Group, prawdziwych graczy klub, synu
Gural, miotacz słów synu, a coś zostanie po mnie
[Refren] [x4] Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska