[Zwrotka 1: Bleiz]
Ona trzyma go w objęciach, przy kolanie stoi syn
Szklane oczy, mętne oczy, jakby dramat grał pod film
Życie, blues, miłość tej zimnej wiosny sztylet wbiła w serce
Małżeństwo wbiła w kąt, błędny luz, luźne lejce
Depresja, cięższa niż pianino w tle
Powiedz jak można zaniedbać wszystkie lata wstecz
Jedną chwilą, dniem, czym rozmowa wspólna jest
Strach i brudne myśli, zdrada czy zmowa, najgorsze wpisać chce
Kobieta, Wenus - oddech życia, sploty doznań
Niby znamy się, a tak trudno jest nam się poznać
Lekko dyszy, czasem wzdycha, często krzyknie też
Jedno z dwóch jak się gotuje, to teraz jest krew
I ta niemoc, niemoc, bo jak być tutaj lekiem
Była serca biciem, nie ma, nie jest lepiej
Kłęby ciężkiej chmury zabrały sercu tlen
Zawsze jest wyjście, odnajdź sens
[Refren: Danny]
Nie ma leku na rozczarowanie
Zwalasz na chemię, brak tchu, jak wtedy gdy ją poznałeś i gdy odejdzie
Pozazdrościły bycia draniem
Nie takie miękkie
Jak ruszasz na balet, polowanie, nie stań się mięsem
[Zwrotka 2: Bleiz]
Jest trudno, wrócił z pracy, walizki przed drzwiami
Kiedyś odbił ją, dziś ona mówi odbijany
Szaleństwo, szał, szkarłatne żyły wyszły na wierzch
Zmrok zapadł tu w mgnieniu oka, witaj trudne sprawy
Baby, damy, bez nich życie marne na amen
Skomplikowany umysł, enigma mózgu na stałe
Wszystko poukładane, był czas się ustatkować
Znalazł im mieszkanie, w mieście Posejdona
Od lat zrękowiny, ona on i wspólny kwadrat
Dzielili je z kumplem, od lat zgrana paczka
Teraz kumpel i ona, on dostał kwit i singiel wakat
Podwójna zdrada i męska solidarność padła
Nigdy nie znasz jutra, tragedie przychodzą łatwo
Ten kwartał zniszczył zbyt wiele par, fiasko!
Zimne serce, lód przed lawą, życie na wskroś tak
Ktoś zatrzymał tętno, pyta dlaczego ja
[Refren: Danny]
[Zwrotka 3: Bleiz]
Jakoś tak się stało, wszyscy ruszyli na swoje
Ten sam czas, stałe związki, różne nastroje
Kłótnie, ścięcia, zgoda na dwoje
Dbaj o związek, życie swoje, by nie było ich troje
Się opiekował mocno, nie wychodził na kosza
Dobry pantofel, mówił że mocno go kocha
Utrzymanka, poświęcał czas i hajs
To wrócił do rodziców - dziś nie ma nas
Dawał jej wszystko, ona mu tylko rogi
Szybko znalazła drugie serce, krótka piłka skowyt
Niewdzięczne życie na poddaniu pod kapciem
Bez własnego zdania, baba nie facet
Jest tak dobrze, stracił już wszystkich przyjaciół
Tylko siebie nawzajem, odcięła go od kamratów
Na pół dzielimy życie, był z niego gość
Teraz nie mamy kontaktu, przyjaźń na stos
[Refren: Danny]