[Zwrotka]
Hirs nie liczy się z nikim, Art B nie liczy się z niczym
Niby liczysz pliki? No gdzie? Niby liczysz pliki? No gdzie?
Vversyo Vversacci, chcę pengę nie szmaty, ledwo label ci płaci, a chcesz paparazzich?
Pełno wyświetleń, menager bez trasy, czas na czeski stuff, który każdy kojarzy
Życie to Game Boy, więc mam je w kieszeni, a ty ciągle wczuty w ten swój pasek Gucci
U mnie bez niego, to przyśpieszy tempo, jak scena juz klęknie by denim mi zrzućić
Ty nawet się nie waż mnie tu stawiać przy nich, bo dla mnie te typy to nic tu nie znaczą
O swym uniwersum pierdolą tu ciągle, a nie są na topie, co najwyżej smalltalk
Codziennośc leci jak Birdman, bo tak się właśnie dziś czuję
Ty często raczej jak Birdman, kiedy odchodzą ludzie
To wszystko tutaj to biznes, a tego wciąż nie pojmujesz
Więc dalej jesteś tu w piździe, ze swym wczuciem w kulturę
Nie chcę znać twego crew, ani każdego crew, się ostrożnie trzymacie
Mam skład i swój grunt, a reszta od zawsze, tu w formie za kasę
To wszystko na plus, jak Jaromir Jagr mam to znów podpisane
Dokładnie od wtedy, leczy dłużej w tym miejscu już tu nie zostanę
Bo świecę od kiedy tu byłem dzieciakiem, na tamtej stacji
Tej stacji już nie ma, jak osób które nic nie mogły tu znaczyć
Zbyt wysoka cena, więc nagle to wszystko nic nie może nie znaczyć
Nikt się nie spodziewał, więc sprawnie tu teraz uwzględniam kontakty
[Refren] (2x)
U nas ride slow i niech się oni tu patrzą, Motown
U nas ride slow i niech się one tu patrzą, Motown
U nas ride slow i niech się oni tu patrzą, Motown
U nas ride slow i niech się one tu patrzą, Motown