W tamtym ciemnym domu pojawiły się, nie wiedzieć skąd, świetliste cienie
Potem nagły wstrząs, obezwładnił nas nieznośny blask - ogniste lśnienie
Prześwietlone oczy, prześwietlone neonami łby, tęczowe włosy
Prześwietlony byt, ultrafioletowe łzy i my, jak prześwietlony film
Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy
Braciszku, przyszło nam szumieć na skurwiałym bruku miasta królów
Braciszku, przyszło nam przejrzeć na oczy
Ja wiem, nosiliśmy w sercach misterne projekty, bezpiecznej hodowli dusz
Ja wiem, ile zostało w nas ufności, gdy formy zniosła treść
Nie mniej było pytań, kiedy legły w gruzach konstrukcje sprawiedliwych
Nie mniej smakowało uleganie szaleństwu, naginanie wieczności
Ooo...
Ja wiem, ja wiem, teraz nam trzeba z entropii, z wolności, i z głodu - odnowić moc
Ja wiem, ja wiem, ile zostało w nas ufności, choć formy zniosła treść
Ja wiem, ja wiem x2
Trzeba będzie na własność odbudować nam kosmos
Niemniej dobrze mi wiedzieć, czy rozumiesz, czy jesteś
Prześwietlone oczy, prześwietlone neonami łby, tęczowe włosy
Prześwietlony byt, ultrafioletowe łzy i my, jak prześwietlony film
Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan, już nie dotyczy nas...