Jakieś chuje zmieniły nam agregacje
My mamy racje, oni stawiają kolację
Rap brudny jak nasze klasy
Wdepnąłeś w gówno, lepiej umyj adidasy
Na które i tak nie masz kasy
A my czysty szmal i ananasy (wy kutasy)
Wjeżdżam na podwórko moją betą
Ujebany nos mam fetą (serem serem)
Ziomki z nieba lecą
Co to za zajebisty towar, nie wiedzą
A ja mówie im bierz to ziomek(bierz tooo)
Bierz to ziomek, bierz to ziomek
Posypuję pierwszą działkę
Zaraz przejadę wszystkich wałkiem (do ciasta, do ciasta)
Mój ziomek Tomek Chada
Z więzienia pozdrawia
Ref
Rap o życiu, srogie rozkminy
Tylko dla kumatych ze SLU rodziny (troche interere)
Wczoraj dostałem trzy mandaty (bataty, bataty)
Dzięki policyjne wariaty ‹^›_‹(•_•)›_‹^›
Zmieniłem swoje życie
Stwierdzam nieukrycie
Rap z przekazem, na dobrym bicie
Jutro będę na szczycie
Teraz zmiana ostrego rymu
żeby nie było zbędnego dymu
Tekst z przekazem, nie żadne licho
A hejtery dupa cicho (cicho, cicho)
Kolejna wjeżdza zwrota
Rap ciężki jak wywrota (pełna gruzu)
Weź gumy zluzuj, ty łobuzu
CeTeKa ponad życie, nie lubię arbuzów (tylko bataty, wy szmaty)
Czas rozliczenia nadchodzi
Dobrym chłopakom praca wynagrodzi
Pozdrówki dla tych co wyjechali
Czekaj, dzwonię do ziomali (żeby rym sprzedali, ali, ali)
Ref
Rap o życiu, srogie rozkminy
Tylko dla kumatych ze SLU rodziny (troche interere)
Wczoraj dostałem trzy mandaty (bataty, bataty)
Dzięki policyjne wariaty ‹^›_‹(•_•)›_‹^›