Tu nie ma takich cudów
Jak zamknięty w kuli czas
Na zawsze mój na zawsze tu
Nikt nic nie powie...
Może popełniam błąd
Nie wyjeżdżając stąd
Pewnie tu gdzieś o krok
Lepiej jest
Gryzę aż czuję krew
Ulicą płynie zmierzch
To pępowiny sznur
Trzyma mnie
Na zawsze twój na zawsze tu
W jedynym z miejsc gdzie budzę się...
Już nie próbuję żadnych dróg
Nie ma znaczenia eden u mych stóp
Tu zamknę oczy, tu mój mur
Tym się zachwycam, moim azylem tu...
Nie pytaj mnie o powód
Bo to nie najlepszy czas
Jak zawsze gdy cholerny sznur
Zbyt krótko trzyma...