[Intro: DJ HWR]
Musisz biegać do śmierci
[Zwrotka 1: Biak]
To jest niezły Meksyk, żyjesz jedynie według reguł
Ktoś narzucił Tobie bycie tylko jednym z wielu
W ciągłym biegu (tak) Tu nie zwolnisz metronomu
A przerwa w przystosowaniu nie postawi Cię do pionu
Weź to, ziomuś. Nie ma odpoczynku od tej gry
Powoli się unicestwiaj, albo sięgaj po dziengi
Sieka to miękkich. Nie ujebał sekator ręki
To korzystaj z szans, dopóki ich nie szarpią sępy
Lepiej, żebyś nikomu nie jadał z ręki
Jeśli jeszcze zakłamania, bratku, nie znasz potęgi
Nie gasną chęci hienom gdzie banknot wszelki
Ci naiwni albo z dobrym sercem niech zapną szelki
Trybu życia masy już się nie da odkręcić
Choć indywidualistom myśl tę niełatwo znieść dziś
Chcesz być w grze, musisz biegać do śmierci
I nie pozwolić, by dopadła Cię bieda, bo śmierdzi
[Zwrotka 2: Bu]
Bądź gotowy na zadyszkę, kolkę, albo ćwicz
Owszem, nie sprzyja długim dystansom sprint
Choć życie to nie bieżnia, musisz biegać do śmierci
Jako spadkobierca szejka mógłbyś jebać to w pełni
Popraw na dobre buty z poprawką na sznurowadła
Byś nie był tak blisko gleby jak kuropatwa
I musisz być zdecydowany jak surogatka
Nawet pochytany nie wykluczy spraw jak biurokracja
Szmalu rotacja nieadekwatna do etatów
Lecz akceptacja solucją na [?] tracków
"Rewolucjo, wróć!" - słychać u wrót proletariatu
Przez to wróg usypia ów lud sprzed wyborczych plakatów
Nawet w dobie rabatów nie sprostasz potrzebom
Bez ganiania, utrzymywania typa co miesiąc
Zaciskania pasa, pomagania kolegom w imię zasad
Bez czekania, czy [?] nas poprzedzą
[Zwrotka 3: Majkel]
Poprawność polityczna jest naszym antonimem
I myli się publiczka, że kiedyś nam to minie
Mam opinię niezłomnego - niepotrzebnie
Niezłomni są tylko w mitach mówiących nieco brednie
Niecodziennie spotykasz na drodze kamień
Który musisz pchać w górę odkąd sięga Twoja pamięć
Ja mam kaburę, w niej nabity rewolwer
Wchodzę Ci z buta do biura, potem go wyciągnę
I zrobię zeń użytek, zwyczajnie chcę
Wykrzyczeć tak swój protest wzorem Ryszarda C
EŁDeZet, GieCeE, WuWuA
Będę przemierzał Polskę, a potem może świat
To jest tak, że podnieca mnie ten dźwięk
Gdy się kręci bębenek robiąc: Bang! Bang! Bang!
W '95 usłyszałem Rage Against
I mogę głowy użyć, mózg zaciska się w pięść
Lepiej nie wyłaźcie ze swoich limuzyn
Bo czeka na was Niger, pieprzony biały murzyn
Na mojej ulicy też mieszkają niewolnicy
Minimalnej płacy, ale w ciszy krew też się burzy
Dupki, was interesują tylko słupki
Wkurzy was gość, co ma grawerowane kulki
A teraz myślisz, czy jest tam twoje nazwisko
Bum! Bum! Kończę twoją karierę polityczną
[Cuty: DJ HWR]
To jest niezły Meksyk
Nie sprostasz potrzebom
Ja mam kaburę, w niej nabity rewolwer
Chcesz być w grze
Musisz biegać do śmierci
Bang! Bang! Bang! [Tekst - Rap Genius Polska]