Nie wiem wiesz co, dziewczyno ej yo Jesteś fajniejsza niż milion J.Lo Ja i moje crew lubimy kształty twoje Ta anoreksja nie jest funky w ogóle To dobrze, że umiesz tańczyć dobrze Posłuchaj ten numer to anty-problem I zapomnij o Hollywood ja znam [?] Styl moich wolnych słów da je nam Słyszysz ten bit, ten bit co jest so yo Ten bit i ty poruszycie twoje biodro Ono i bit, oni razem to para Oni są po to, żebyś wstyd wyśmiała Naraz ty, to biodro i rytm i gdy tak Ruszasz to ruszasz jak [?] Masz w sobie ten smak, to wanilia i patrz Jesteś teraz lepsza, to jest inna cisza Ten bit słyszysz, a na nim mój oddech Ja wiem, że to ty i nie anagramy kobiet To co jest między nami, chwalisz świadomie Na dźwięku fali jak z Kali opowieść Błacha rzecz, kiedy kłopot zamula bowiem Staram się żebyś komfort czuła, co nie Usiądź wygodnie, wiem stać cię na relaks Zatańcz wieczorem, później albo teraz Jest pełno panien robią wszystko naraz Ich celem jest kochanie, a nie bliskość i balans Gdy każda z nich czyta Cosmopolitan Ja z chęcią twoją samoświadomość witam Teraz robisz to tak, robisz biodrem spoko Mówiłem że potrafisz, więc jaki problem, co to To budujące, to jak omijasz bzdury To bujające, to jak wybija tu rytm To jest taki numer taki joint do ciebie Ty słuchasz a ja mówię jak stąd do nie wiem Ale jak mnie kiedyś spotkasz to rusz się I daj uśmiech Z tobą mogę nawet aeroplanem śmigać Zabrałbym cię skarbie Australię podziwiać Mamy wyobraźnię, fantazje oryginał Patrz na panoramę tego co fajne i masz Prawdziwą magię, jak najbardziej styl To niedokładnie jest standardem dziś Ale jesteśmy dźwiękiem, który zawsze obok A te pętle i poziom to nasze logo Mógłbym z tobą uwolnić Afrykę i Tybet
Ja jestem tutaj faworytem i wiesz To dla ciebie układam z liter intrygę Fantazjuję, puści nas na Kubę za likier Fidel I to dopiero będzie buena vista to jest Taka sprawa, że zmieniasz wszystko Ja zmieniłbym kontynent, zmienił repertuar Zmieniłbym charakter żeby z tobą bujać Wypijmy wodę, zagrajmy w chińskie warcaby Będzie dobrze, znam wszystkie zasady Usiądziesz koło mnie, porozmawiamy Opowiem ci co sądzę na te same tematy Nie jestem jubilerem, znajdę na kino A godzin mam wiele na tymbark i miłość Ja posłucham ciebie i ty mnie posłuchaj Ta nuta o tobie to czysta dusza Ja jestem Smarki, ta Smarkej i wiem to Masz to ciepło w sobie jak parkiet i dancefloor Jak z funkiem west coast, jak sample tempo Masz dobry humor i masz halkę najlepszą Jesteś jedną z dziewcząt na milion dziewcząt Jedną z dziewcząt, które pieszcząc pieszczą A jak nie masz nikogo to sprawa jest pestką Możesz wybierać emitując esencją Dobrze widzieć jak dbasz o siebie Fajnie też wiedzieć ze masz high intelekt Te puste beje, które lecą na beje Po cichu ci zazdroszczą, wiedzą kto nie jest Atrakcyjną, abstrakcyjną bejbe Która w łóżku milion razy lepiej sen rwie Say that, nie jesteś jakimś wynalazkiem Lubisz seks, dasz się lubić, wszystko razem Ja widzę to tak, twoja randka w ciemno Ten który przyjdzie to ma farta, serio Może nie idź do niego tylko hajda ze mną Szukasz klawych rzeczy to zagraj z energią Nie peniaj, nie musimy śmigać razem To po prostu ban*lna przyjaźń, ale Ty masz w sobie spokój, spokój stały taki Ja przejmę ten spokój klawy jak spliff To jest taki numer taki joint do ciebie Ty słuchasz a ja mówię jak stąd do nie wiem Ale jak mnie kiedyś spotkasz to rusz się I daj uśmiech