[Zwrotka 1: Peja]
Zawsze byłem żywicielem, choć ksywa pasożytem
A dobrobyt mej rodziny, to dla mnie priorytet
Wszystko zgodnie z planem, będzie chata na Florydzie
Potem domek na wsi, to początek; marzyciel
Skończyło się chlanie, przy okazji rozdawnictwo
Zaczęła się charówa, dziś to moja lepsza przyszłość
Bo tylko ciężką pracą ludzie mogą się wzbogacić
Tu za palenie chuja, ziomuś, nikt Ci nie zapłaci (nie!)
Jak Józef Skrzek, wciąż w grze, dobrze wie (wiesz)
Wszyscy raperzy samplowali SBB
RPS, no stress, z dala od kłopotów
Mam na nie antidotum, to stronić od idiotów
Znam magiczne słowa, przez które znika zła sława
To proszę, dziękuję, przepraszam i wypierdalaj
Dla prostaka, zawsze znajdę kilka twardych wersów
Najważniejsze to mieć serce we właściwym miejscu
Mówią "w miejscu nie stój", a więc robię swoje - stestuj
Nie potrzeba chorągiewek, udawanych koleżków
Gdybym mógł cofnąć czas, niczego bym nie zmienił
Na pohybel skurwysynom, za to podniósłbym kielich
[Refren: Peja]
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas pragnie osiągnąć wybrany cel
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas chce sięgnąć gwiazd i chce to mieć
W pogoni za marzeniami
Jesteś coś wart gdy trafiasz do ludzkich serc
W pogoni za marzeniami
Walcz o swoje brat, work hard, to żaden grzech
[Zwrotka 2: Peja]
W pogoni za marzeniami, architekt własnych sukcesów
Dodać życie bez fleshy, świat muzyki, biznesów
Odbić od interesów, na moment nie myśleć o tym
Wystarczy chwila, by poczuć radość, olać kłopoty
Oto pierwszy MC z getta, który zrobił dużą bańkę
I jak typowy król, rozpierdolił ją na bankiet
Szmal ważny, lecz nie najważniejszy, chwytaj szansę
Zrealizuj cel, zabezpiecz swoje finanse
Zrozum to, co mam, w zupełności mi wystarczy
Żaden boom gospodarczy, moda, to nie mój walczyk
Gotówy zastrzyk jest fajny, lecz uzależnia
Wielu okurwieńców bez szmalu, jak bez powietrza
Ja ci zaręczam [?], niczym zwycięzca
Choć w zderzeniu z elitami sytuacja niezręczna
Ty się nie zadręczaj, czy pierwszy milion wpłynie
Walcz o byt i marzenia, nie rezygnuj, synek
[Refren: Peja]
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas pragnie osiągnąć wybrany cel
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas chce sięgnąć gwiazd i chce to mieć
W pogoni za marzeniami
Jesteś coś wart gdy trafiasz do ludzkich serc
W pogoni za marzeniami
Walcz o swoje brat, work hard, to żaden grzech
[Zwrotka 3: Gandzior]
W pogoni za marzeniami wciąż przemierzamy świat
I jeszcze wiele przed nami bo to nie koniec brat
Pracowaliśmy latami, by zdobyć świata dach
Latami nad chodnikami dla ludzi robiąc rap
Co zresztą było marzeniem moim sprzed lat
Teraz obok mnie stoi mój idol i właśnie tak, sprawdź
Patrz jak se idą razem, dumny jak paw
A zawistni durnie widzą i gryzą skurwienia piach
Za to mnie nienawidzą, tego, że właśnie ja
Podpisałem kontrakt z ligą, w której chcieliby grać
Nie dostaniesz od losu więcej, niż może ci dać
Możliwości dostosuj, o swoje marzenia walcz
Trzeba mieć je po prostu, bez tego lipa, to fakt
Chcę, by moja ekipa ze mną się biła na jacht
Nic się nie dzieje na pewno, wiem jedno, że tylko ja
W pogoni za marzeniami sam muszę o swoje dbać
[Refren: Peja]
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas pragnie osiągnąć wybrany cel
W pogoni za marzeniami
Każdy z nas chce sięgnąć gwiazd i chce to mieć
W pogoni za marzeniami
Jesteś coś wart gdy trafiasz do ludzkich serc
W pogoni za marzeniami
Walcz o swoje brat, work hard, to żaden grzech [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]