Była w domu wilgoć, która ściany zżera, Była w domu matka gruba jak cholera, Mieszkał z nami ojciec - pijak i ladaco, Za ekshibicjonizm pożegnał się z pracą. Żyła z nami siostra, była przy nadziei. Świetnie zarabiała w kasie na kolei. Wpadał także kuzyn, w chodzi miał coś z kaczki,
Wszystkie swe pieniądze pchał na szwedzkie znaczki. By wszystkich zgromadzić, tylko jeden sposób, Po niedzielnej sumie z kury zrobić rosół. Czasem narzekają, że ich czas to gnicie, Lecz gorąca zupa wraca wiarę w życie.