[Wejście 1: Blaff - temat "Kotlet w kieszeni"]
Co za pojebany temat kurwa, kotlet w kieszeni
Człowieku może ktoś go tak, łaskawie zmieni
Dobra tu jadę, ej, patrzcie, patrzcie
Ej człowieku wjechał właśnie taki typek właśnie
Jego panna nagrywa kawałki i puszcza się przez głośniki
Człowieku w tym żadnej zwałki
Ej dalej tu jadę, jadę, jadę ej
Człowieku no i chuja tu na typa kładę
Ej ksywa Biały, ksywa Biały, wciągnę cię nosem
Człowieku ej skmiń te wersy, one są mocne
Dalej tu się władam twoim losem, rzucam to dalej
Ej dobra nawiń dalej, nie wiem dalej
[Wejście 2: Biały - temat "Kotlet w kieszeni"]
Kotlet w kieszeni, sprawdzajcie to ziomy
Jak on nawija to w kieszeni mi się otwiera scyzoryk
To jest proste, gdy wchodzę tu dobrze
To cisnę łajzę, jak rok temu, kosa za kamień
Przypierdolił się do ksywy, to będę szczery
Przypierdalają się do ksywy pseudo rapery
I to jest proste gdy daję tutaj słowa
Chłopak z Ciechanowa i nie będę blefować
To jest proste gdy wchodzę dobrze i to jest proste z łakami
Zdejmij tą czapkę, BRO wyleje ci Ciechana na bani
I to jest proste, kiedy wchodzę tu w wersy
Gdy składam tu wersy, a on szuka sponsorki jak Michalczewski
To jest proste, gdy daję chwilę, było o Quebie, Michalczewskim
To gender k**er
To jest proste i mogę sobie rzucać punche tu znowu
Ale nie wiem po co w sumie
[Wejście 3: Blaff]
Jego panna ma na imię Hanka, skmińcie równo
Jego panna ma na imię Hanka, próbuje wejść, pudło
Ej człowieku tak, dalej cisnę
Bo mój rap to ten czar, który chyba nie pryśnie
Ej dalej mogę tu to właśnie, tu dać
Ej człowieku no i mogę to powoli właśnie grać
Skmińcie tego gościa stoi, wystrzela parę naboi
A ja to ten typ, co się go tu kurwa nie boi
Dobra chujowo to było
Ale mi się po prostu to tak skojarzyło
Mój typ wypierdala nawet Cejrowskiego z butów
Ale kurwa nie propsuję Sitka, więc nie salutuj
Ej właśnie tak, piona
Ej człowieku gadka taka ułożona
Jestem tu pierwszy raz ale i tak go rozprawiczę
Zapisz to sobie w ten pierdolony dzienniczek
[Wejście 4: Biały]
Nikt cię nie zapamięta po tej bitwie, bo jestem lepszy
A w dzienniczku ma zawsze wpis, nieobecny
I to jest proste, gdy wchodzę, tu daję wersa
Jego panna, imię prawa, na nazwisko ręka
I to jest proste, bo kiedy cisnę cię zjebie
No bo nikt już nie poręczy za ciebie
I to jest proste, gdy sobie wchodzę, to wpadam w melanż
Nie będę stronniczy jak Jasiek Mela
To jest proste, wpadam w melanż
Dobra co tam kurwa jeszcze on nawijał w sumie
Nie wiem w sumie szkoda mi punchy
To może dwadzieścia sekund sobie potańczę
Dawać kurwa wbijemy na najbę
I to jest proste, gdy daję tutaj leszczom terror
O mojej pannie, twoja panna ściąga moje tracki
I puszcza się częściej niż Jenna Jameson [Tekst - Rap Genius Polska]