[Zwrotka 1]
Ziom, ogólnie się mało dzieje
I nie zmienią tego nawet czarodzieje
Słuchasz słabych? To jakbyś jarał jakąś chemię
Niby to samo, brat, ale to chujowo klepie
Sam nie wiem po co te poszukiwania
Bo jej chcesz mówić "Cześć!", ale mówisz do niej "Nara!"
"Oj, Białas! Nie rozumiem typa!"
To znowu brzmi jak rapowanie z pamiętnika
Marzenia? Widać je, świecą jasno
Typie! Szukaj ich, a one cię znajdą
Widzę wyraźnie i to co było za mgłą
A całe cierpienie już jest dawno za mną
Każdego dnia myślę o tym
Jak świecić tak, żeby nie było nocy
Leszcze nie wiedzą co to tłusty styl
Moja wena nie jest dla nich, jest przeciwko nim
Chyba wyjdę zobaczyć jak to miasto śpi
Ja chcę to poczuć, a nie znać to z TV
[Refren] x2
Ulice są puste, jest późno już
Włącz ten numer, idź i sobie wszystko ułóż
Widzą cię tylko [?], tylko ty widzisz niebo
Nic nie mów, one też niczego nie powiedzą
[Zwrotka 2]
Znów jakieś gówno robić jutro muszę
A dziś pewnie gdzieś wyjdę i późno wrócę
Tak się kręcę jak wosk, trzeba srać na nudę
Idę tam, gdzie jest kiosk i parę taksówek
Stawiam kolejny krok, mijam kałuże
Słucham rapu i śmigam, bo nadal to lubię
Teraz mam jakiś player, niestety
Minęły czasy, kiedy nosiłem w kieszeniach kasety
Moje pierwsze wersy były dziwne, chłopcze
Bo kaleczyły, choć wcale nie były ostre
Nie powiem, że jest za mną daleka droga
Bo to jeszcze, chłopaku, nie jest nawet połowa
Miło mi słyszeć "Oby tak dalej!"
Ty się tak nie gotuj, hejter, bo się wszamiesz
Weź moje słowa i je szybko zanieś
Na te brudne ulice, które znasz na pamięć
Dziś to one grają dla nas koncert
A my musimy tam być i dbać o formę
Obojętne czy to wtorek czy piątek
Zawsze myślę o tych, którzy myślą o mnie
[Refren] x2
Ulice są puste, jest późno już
Włącz ten numer, idź i sobie wszystko ułóż
Widzą cię tylko [?], tylko ty widzisz niebo
Nic nie mów, one też niczego nie powiedzą [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]