[Intro x4]
H8M3 mixtape volume one
[Zwrotka 1]
Nasza scena to nie scena, to scenka
Wypuszczając tą EP-kę dałem im berka (berek)
Robię to naturalnie i wiem, że
Po tej płycie zamienicie się w dżem
Nie zjesz mnie wersami o tym jakie jest życie
Bo każdy zna je zanim je napiszesz
Typie mówisz: "wozi się ten szczyl"
Ja kradnę bity a reszta kradnie mój styl
Białas, zapamiętaj go kochanie
Bo on zabierze ci ciebie i twoje mieszkanie
Białas, zapamiętaj go typie
Bo on zabierze ci sny i cały dobytek
Luzuj, niczego ci nie zabiorę
Tak se gadam żeby to było fajnie złożone
Rap wpierdolił się w śpiączkę
A pedały chcą go prowadzać za rączkę
Stop, właśnie budzę go ze snu
I umieszczam na właściwym miejscu
I zmiatam stąd wynalazki
Które wpierdoliły tą muzykę w świat płaski
Melanżocholia zabiera presję
Słowa są bardziej bolesne niż kary cielesne
Zbieraj na czesne typie, do dzieła
Ja mam to w dupie i zbieram na preamp
Mojego pola do popisu nie widać
Bo ja nie muszę się popisywać
Ważne, że mogę się podpisywać
Pod każdym słowem które chce nagrywać
Nikt, nie otwiera mi bramy na oścież
Może dlatego, że nie mam klamy na ostre
Smaruję kartki nowym patentem
Nie po to by smarować dupy olejkiem
Nie puszczaj tego tym co każą się namawiać
Niech słuchają tych co puszczają na bit pawia
Kto uratował rap dla nas
Biała-ła-ła-ła-ła-ła-ła-łaaas
Biała-ła-ła-ła-ła-ła-ła-łaaas [Tekst i adnotacje - Rap Genius Polska]