[Zwrotka 1: Białas] Wierzyłem, że gra jest czysta Ale zobaczyłem z bliska ludzi z tego środowiska Zaprowadził mnie tam freestyle A po moich bitwach do dziś mówią na mnie skandalista Rap iskra ziomalu trafiła we mnie, nie dało się uniknąć pożaru I serce nagle dostało szału, dlatego płaczę rymami przy rozstaniu Serce! Uspokój się, chłopaki nie płaczą Zawsze chciałem żeby nawijanie było moją pracą Chciałem żyć za to, skoro żyję dzięki temu A dziś się kurwa czuję jak jeden z wielu Zaczynałem sam (jak palec), z pewnością, że zostanę tu (na stałe) I że 3XL będzie moim rozmiarem, zawsze Cały czas wiele zawdzięczam rap-grze! [Refren: Białas] (x2) Znikam, ale trzymam rękę na pulsie Cały czas czujcie moją obecność Niech pozostali gracze się określą
I albo robią rap albo modę na sukces [Zwrotka 2: Białas] Pamiętam czasy gdy miałem studio w pokoju Składające się z kompa i mikrofonu Nagrywałem, mama sprzątała dom i mnie nie Informowała, że mam odkurzacz w refrenie Często byłem ofiara presji Nieraz wyłączali prąd i zostawałem bez sesji Albo kiedyś nagrałem nocną "bejbi" I mówiłem każdej dupie, że to o niej wersy Byłem małolatem pierdolniętym A niektórzy mówią, że dziś jestem jeszcze większym Robię lepsze kawałki, mam serce do walki Nie chcę nostalgii, właśnie stoję w drzwiach i Opuszczam miejsce, które jest moim domem Widzisz moje plecy, wybacz, że odchodzę Nie sądziłem, że doczekam tej chwili (ostatni będą pierwszymi) [Refren: Białas] (x2)