[Zwrotka 1: Białas] Typie mój rejon to nie talentów wylęgarnia My w dresach i na ławkach, tam od zawsze wbite w garniak Od rana do nocy z koleżkami integracja Hity wtedy 600V dostarczał, a nie DJ Mustard Każdy weedem kasłał, browar był paliwem Jak na tamte czasy mało kto tu wjeżdżał z takim stylem, jak ja Jedyne co w duszy grało mi to rap szczery Do szkoły się latało w kratkę, jak Burberry A koledzy z tamtych lat co dzisiaj piją radlery W moim życiu nie ma dla nich miejsca, są jak brak weny A dupy są trudne do wyrwania, tak jak tantiemy Jeśli jesteś ekskluzywny, jak toyota rav4 Mam dużego ziomka, mów mi Asterix A Ty ciągle robisz z mordy dupę, lubisz smak jelit? Niby białas, a czarny jak R. Kelly Na bank się wysypia pierdolony no bo tak ścieli Rym, że pościel Gucci to jest śpiwór przy tym Jak zapatrzyliście się na szczyty, wziąłem styl z ulicy Zaniosłem do studia i zacząłem pielęgnować chłopak I ciągle to zgłębiam, sam już nie wiem ile kopar opadł Łooo, stoisz poniżony nygga Coś śmierdzi, chyba ktoś o tobie przebąkiwał Mój cel to zabranie raperom każdej złotówki Na początku zjem tych co wyskakują z lodówki Pozabijam, jestem do tego zdolny Bo jestem świeży i jestem do tego zdolny Wożenie się jest płytkie, ale to nie twoja sprawa Bo mi się podoba to, a o gustach się nie rozmawia Z każdym znanym MC pocisnąłem jako dzieciak Ludzie nie wierzyli co jest, myśleli że mam touretta Kiedyś przeżywałem kolorszok, jak daltonista Ciekawy czy w Polsce będzie kiedyś ktoś jak dziś ja Mój anioł chce być stróżem, niech czeka aż kupię pałac Taki z pięknym ogrodem, na którym se puszczę pawia Typie mam wrażenie, że przeze mnie Bóg przemawia Odpal se mój klip, odwołaj wizytę u lekarza Zmieniam świat na lepsze, dlatego cały płonie Dzieciaku jestem ogniem w Babilonie Młodzi MC są drapieżni, ale głupi nie są Wolą do mnie nie podchodzić, wokół wszędzie trupy leżą Tu nie ma milosci, nie wiem gdzie ma schron Wszystkie dupy jakie znam są bardziej wciągające, niż gra o tron Tu rządzą związki oparte na przeciwieństwach
On nie biega za szmatami, a ona goni materiał Ułożona dupa z kolei robi ci serial 3 lata byłem w związku, to kawał drogi do piekła Ledwo zdałem z matmy, a patrz jak mnożę potencjał By nagrać muszę ich zabić bo robię to z serca Jestem królem, tylko zazdrośnik tego nie czuje Ja wszedłem w główny nurt i zmieniłem jego kierunek sam Jakie życie taki rap to wiem od ikony A nie jestem jak te teksty dobrze ułożony Bywają miesiące kiedy nie odstawiam piwa Niszczę szare komórki, żeby was nie zawstydzać Pierdoleni wielcy erudyci A ja czytam ich w minutę i się robią tyci tyci Znowu jakiś pizdowaty kolo o nas gada Sukcesu nie łapie, choć ma go koło nosa #baba Choć nie handluje prochem idę trochę porozrabiać Dzisiaj jestem w sztosie tylko jak dogrywam się A moja mafia tym że mówi prawdę zbiera street credit Jadę prosto na czołówkę, nie boję się z tym zderzyć Boom, to Beezy Vuitton Jak jesteś w porządku to cię szczerze wita Bezzy witą Nie lubię raperów, nie wiesz czemu? Kwit mi wiszą Jeśli mnie nie znałeś - cześć, ja to twój przyszły idol Nikt nie wie jak to zbudować - mój styl jest piramidą Nie wiedziałbyś o co chodzi nawet jakbym pisał szkitą Rap jest elitarny, nie może go słuchać każdy adept Jeśli władze się jarają rapem to niech puszczą Chade A Ty napisz teraz "Bezzy Ty królu" Zaraz w jakim komentarzu, wokół mało masz murów? Jak masz taką wyszczekaną mordę to weź ją stul Nie rób nic, my zrobimy wszystko hasztag allschool Jestem raperem bardziej pracowitym od pszczół Łeb aż puchnie Ci od punchy jakbyś wsadził go w ul Do ula czy chuj wie jak tam mówi się poprawnie Ja to prezent dla słuchaczy, sk**u po kokardę Inni raperzy są jak moi ludzie, za mną zawsze Jak kupię tonę zioła pokażę wam jak się kaszle [Outro: Białas] A na koncercie młoda tak zajarał mój track Cię Że się nie obejrzałem, a już byliśmy w trakcie Ty najebana prądem, jakbyś złapała trakcje Choć jesteś bardzo ładna, to pojebana także To koniec jest, SB Maffija! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]