[Intro: Ostry] Teeeeeeeeeeeee! Damian Jonak! Bezimienni! [Zwrotka 1: Ostry] Usta milczą, mięśnie spontanicznie drgają Chcę wybuchnąć, nerwy nieustannie grają W środku ogień, chodź na zewnątrz się tli Tętno rośnie, otwierają właśnie drzwi Wyjście z szatni, czysty umysł i donośny głos spikera Echo głosu gdzieś odbija ostatnich słów trenera Głucha cisza w moich uszach, koncentracji jeszcze łyk Cień ucieka, światło razi a trybuny dają ryk Pewnym krokiem, pewny siebie z dobrą nutą idę w przód Tak jak zawsze niby syty, a wciąż walki czuje głód Długa droga choć do mety ale idę tam gdzie to
W czterech kątach narożniki, a tam tylko ja i on Gdy uderzę sierpa w głowę będzie jak na żniwach kosa Z głowy zlecą krople potu jak poranna rosa W końcu ring, pełen spokój, tutaj jestem jak u siebie Wiesz jak będzie? Ja nad tobą, ty na glebie Głębia oczu i już jestem bardzo blisko Damian moje imię, a Jonak to nazwisko Głośny gong, wiem co robić teraz mam Pięści w górę no i w końcu sam na sam [Refren x4: Ostry] Idź, idź, idź i walcz Idź, idź, chłopak walcz Idź, idź, dajesz tempo Idź, idź, wygraj gniewno