[Zwrotka 1: Bonson]
Zrób coś dla nas, skończ kłamać co ćpałaś znów
Ktoś znalazł coś na nas, spierdalam już stąd
Jakbym biegł, uciekał przed deszczem
Bo u mnie tam nic więcej, wiesz, w kurwę lat pretensje
I słucham, wątpię, obserwuje was błazny
Bo słucham i wątpię, i oczekuje tam prawdy
I kurwa skończcie, bo smutne to jak nasz styl
I słucham i wątpię, i chuj tam, pierdolę to
Jestem kimś, kto da japę na plakat
I dziś nie pamięta kto dał prawdę na trackach
I dziś jestem tym, co tam płacze i smarka
Masz prawdę na ręku, bo masz mnie na zdjęciu
Patrz, masz mnie na wierzchu, bo nic nie ukrywam
I nie muszę kłamać o dragach żebyś płytę kupiła
I nie muszę się starać i tak mało dziś skumasz
Bo w tym wszystkim jest serce, reszta to ciało i skóra
[Refren]
Ty, weź nas nie kłam
Ty, lepiej przestań
[Zwrotka 2: Temate]
Ty próbuj ziom do skutku, dla nich nic się liczy
Nie rozumieją skutków, bo nie znają przyczyn
Już nie czują smutku, choć czują smak goryczy
Szara rzeczywistość ciągle trzyma ich na smyczy
Znów wyszło coś nie tak, znowu ci rośnie garb
Miało być prościej, a perspektyw brak
Zrozumiesz błąd, to pierwszy krok by go naprawić
Od lat to podziemie uczy nas ogłady
Wypijmy za błędy, droga nie tędy, szczerzysz zęby
Ej, zdejmij już ten uśmiech przyklejony do gęby
Albo się głupi ciesz, w tańcu słodko gibaj
Przejesz się tym szczęściem, to możesz się porzygać
Każdy ponad każdym
Ty filozof z kosmosu dajesz komuś rady
To sam się do nich stosuj
To co ważne dla mnie, jak pieprzone produkcje
Żyję tylko dzięki temu, za co mogę umrzeć, aha
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]