[Zwrotka 1: Buczer]
To jest gorący towar, suko połykaj moje słowa
Wchodzę na bity napity, nie przestaję atakować
Podkręcam wokal gramem, wjeżdżam - pozamiatane
Kopie jak opium, zamieniam w popiół, wciąż bujam membranę
Nikt nie jedzie jak ja i o to chodzi
To unikat, flow wypas, nie jak milion innych kopi
Ty się pocisz pisząc szesnastkę, weź przestań kolo
Wjeżdżam na pełnej kurwie, wypierdalam czwarte solo
Wiem, że się boją, ta, mają podstawy
Robię to gówno po to by bujnąć tą branżą stary
Ten głos to spluwa, spluwam wersami prosto w bit
Jak karabinem synek ci-cisnę seriami prosto w pysk
Mają rozkminę i spinę głowiąc się ciągle czemu
Ten chory skurwiel dalej dumnie ciśnie jak z CKM'u
To słów lawina co ścina wszystko na swojej drodze
Nie ma opcji na to bym przestał, ja nigdzie nie odchodzę, to
[Refren: Troyc'ce Sayles]
[?]
[Zwrotka 2: Troyc'ce Sayles]
[?]
[Refren]
[Zwrotka 3: Buczer]
Urodzony by zwyciężyć ziom, nie ma innej opcji
Ci zmanierowani chłopcy, cioty a nie hip-hopowcy
Wrzucają swoje żale, płaczą do mic'a stale
Mnie na to nie nabiorą, jadę hardcore'owo dalej
Mam swój styl, swoją jazdę, swoją definicję rapu
Pracuję chłopaku by na każdym track'u lecieć jak nabój
Przyszedłem na świat po to, by dawać wam tam
Wkraczam z nim na inny level po to, by pokazać jak grać
To coś więcej niż muzyka, ta, więc idę tędy
Co to za trendy by być raperem tylko w pieprzone weekwndy?
Albo jesteś nim, albo nie, weź się zastanów
To kwestia charakteru, a nie tego, czy masz fanów
Jak jesteś prawdziwy to trafisz do kogoś chłopak
I wtedy na blokach poleci Twój wokal, to kwestia słowa
Rób swoje, bądź sobą jak chcesz się z bagna wyrwać
Ja jestem tym wybranym, urodziłem się po to, by wygrać
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]