Gram po swojemu w swym świecie #Assasin's_Creed Rapowe średniowiecze, oby nadeszły lepsze dni 9 zabójstw, 9 szans i tylko jedno życie Żaden koci stan, odejmę jedno gdy nie wyjdzie Chcę się widzieć na szczycie każdej wieży Bo tylko tak mogę horyzonty swe poszerzyć Patrzę na nich z góry, zsynchronizowany stale Morderstwa me fabułą, bo każde przemyślane Żaden dancing, a zobaczysz ukrytych ostrzy taniec Lewa, prawa, lewa - ciosów kierunkowskaz Kontra wzniosła - muszę wiedzieć, że podołam Miecz do kolan, więc poczujesz go w kościach Wartka akcja i znów wtapiam się w tłum #matrioszka Tej gry mów mi Altair Z poświęceniem dla bractwa W tej walce jest stawka większa niż prawda I życie #Hans_Klos Przechodząc w białych szatach z kapturem przez zwodzony most Już czuję tego miasta haniebną woń Samozwańczy strażnicy gwałcą i mordują
To kult grabieży jest tutaj religią Stale włączone incognito jak w biurowej przeglądarce Wóz, dach, zaułek - jestem mistrzem w nierównej walce Dystanse mi nie straszne, gdy przytrzymuję spację Wrogowie to sikorki, gdy ja sokoli mam wzrok Podświetlony na czerwono, upadniesz na glebę, zanim zrozumiesz to Tak stanowczo, że desynchronizacji nie odbieram jako błąd Złote jabłko mą tarczą, lecz nie to z ogrodu Hesperyd 12 prac Altaira, też wszystkie muszę spełnić Jerozolima - tam wołają mnie bębny Spór o mur tego miasta niczym z dramatu Fredry Moi bracia żądni zemsty, ubezpieczeni w wierze, a nie Ergo Hestii Nie marnuję czasu, rekrutując nowych członków bractwa Trzeba umyć ich podniebienia, bo zaznali smaku... kłamstwa To prawda, wyszyta na każdym białym kapturze Każdy z nas skacze z wiarą, a mimo to pnie się ku górze...