Jeden - powiedz mi człowieku czy tak bardzo lubisz siebie
Zjebie, działaj tutaj z głowa bo to w końcu zgubi ciebie
Nie wiem, co te łajzy dalej tu znowu odpierdalają
Pewien, jestem tego ze wyżej srają niż dupę maja
Trzeba znać swoją wartość no ale bez przesady
Z dystansem patrzeć warto do serca weź te rady
Inaczej będzie hardcore bo sukces zmienia ludzi
A władza deprawuje i potwory nieraz budzi
Dwa - zapamiętaj jedno no bo kasa to nie wszystko
Choć w dzisiejszych czasach każdy chce ja trzymać blisko
Wtedy to wychodzi klasa i to kto jest pizda
Krakowscy centusie rodem prosto z Izraela
To diss na cwela przez którego mowę mi odbiera
Jak jesteś zerem to dla ciebie kurwa tylko liczą się te zera
Najpierw ta wypłata chwali się tu przed ziomami
A jak kupuje flaszkę no to trzeba robić ściepę
Dlatego głupi chuju wcale już nie pijesz z nami
A są tu sami swoi i się tu siedzi dużo lepiej
Jak masz lipę no to kurwa ci tu nie pożycza
Choć najebani krzyczą zawsze ze maja tysiące
A na trzeźwo zawsze prosto w oczy pala jana
Dlatego to pierdole ciebie i twoje pieniądze
Trzy - co ty głupia kurwo chciałaś ruchać moich ziomków
Lecz my mamy zasady dla ciebie to gówno znaczy
Dlatego takich ludzi jak ty to ja mam za pionków
Trafi się tu zawsze taka łajza w towarzystwie która tu będzie siała ferment
Ale tu szybciutko szmata wyleci na piździe kurwiaku za bardzo lubisz s**mę
To pojebana ździra która wciąż marzy o drutach
No a jedyne z czym ci do twarzy to czarny karny kutas
To do tej groupie która z raperami tutaj dla szpanu się jebie
Jak chcesz szacunku no to może kurwo najpierw lepiej szanuj siebie
Cztery - gdy takich spotykam od razu coś mi nie pyka
Z nimi żadna polemika ziomek to moja taktyka a ich ulubiona pozycja na pieska ogrodnika
Az tak cie kurwa kreci to ze inni maja lepiej co chcesz być kurwa Johnny Deppem
No to będę kręcił sobie tutaj z ciebie bekę bo jeździec bez głowy ma mnie kurwa zryty dekiel
Sami gówno robią no a wciąż maja pretensje ciągle w chuja walisz no i patrzysz na innych
Te kurwy wzięły by ci pensje a później prosto w oczy by udawali nie winnych
Naprawdę tu ziomeczku ja tego wcale nie kumam kiedy odwalacie znowu akcje przypałowe
Skurwielu gdzie jest twoja duma a podobno są to nasze cechy narodowe
Pięć - dalej ziomek walczę tutaj by zabić grubasa
Ale przyznam ze się dalej kurwa trochę boje ze jak schudnę to będę miał cienkiego kutasa
To była kurwa beka jakbyś tego nie skumał
Wyciskam nie narzekam tak każe moja duma
Wiec posłuchaj mnie tu ziomek proszę chociaż raz jak paliłem jojki to się włączało gastro
I Wuppertalem sobie póki nie poszedłem spać aż czasami już tu nawet robiło się jasno
Kurwa nawet tu ważyłem aż 110 kilo nie chciało mi się nic ani nawet wstawać rano
Lecz wziąłem się za siebie bo by przejebane było i tobie to ziomeczku to radze to samo
Sześć - z nim to mam problemy krew buzuje mi się wtedy
Gniew to chyba moje geny pech jak trafisz na mnie kiedyś
Kiedy będę kurwa w takim przejebanym stanie to nie myślę logicznie no i znowu fazy grube
Nie wiem wtedy co się kurwa tutaj ziomek stanie bo nie ręczę za siebie jak ten jebany kadłubek
Ta jebana wódka jeszcze go bardziej podbija i niechęć do ludzi jeszcze coraz bardziej rośnie
Ale trzeba w końcu wyjąc z dupy kija bo naprawdę ziomek to tu wygląda żałośnie
Jak na tym ciągłym spięciu już wykręca bebechy
Policz se do 10 i zrób se ze 3 wdechy
Siedem - zaufaj mi stary no i szybko pierdol lenia
Bo nie polepszy się tu nic tylko od pierdolenia
I od palenia, picia, bilem rekord za rekordem
Przespałem polowe życia teraz biorę za mordę
Palenie stopowało wiec zrobiłem sobie detox
I wtedy kurwa szok kiedy nagle skumasz że lata tak szybko lecą
Teraz mam rozkminę nie zapale trawy więcej
Póki co się trzymam z dala bo silna wola pozwala
Zaczynam tu zapierdalać biorę sprawy w swoje ręce Tekst - Rap Genius Polska