[Zwrotka 1: B.U.C.]
Patrzę na płótno okiem głębokim
Patrzę na płótno dwa kroki w podskoki
Kreacja radości jest już gotowa
Świat tworzę od nowa, świat chcę budować
Malować zaczynam wnętrze wyobraźni
Mej jaźni chorej czy zdrowej
Wdech, wydech, czy wydech, wdech, zdechł
Za mocno pociągnął, dosięgną go pech (ech!)
Eh niech weźmie go trzech
Ja pracuję tu ciężko nad kreacją świata wielką
Tylko prośbę malutką jedną
Nie strzelaj mi żelką
Uszczelką czy ręką
Ciszę posiadać muszę dziś wielką
Kolejką wyjadę na góry szczyt
Tam spełnię swe dzieło, dosięgniesz go Ty
I wizja zawarta ogromna jest w nim
Wspaniałe kolory, wspaniały pędzla rytm
Wystarczy do tarczy trafić, teraz ty
Uderzaj celnie, odgadniesz sekrety
[Zwrotka 2: Rahim]
Aaa! widok zwłok, boli oko
Zaczynam nowy tok - spoko
Chcę uderzyć w twą stronę z Pigmalionem
Co wyrzeźbiłby kolosa
Co do włosa podobnego do obrazu
Tworzonego przez me Ego
Go tu nie ma, jest tylko we wspomnieniach
Odwiedzam mistyczne laboratorium
Chemiczne i liczne zbieram mikstury
Dla struktury złożenia świata, bez dawki skażenia
Zniszczenia, ja jako profesor ustawiam resort
Dla lepszej amortyzacji, relacji z tobą
Nie jesteś mega jogą
Dużo zieleni z-zmieni jaskrawość i zniszczy niemrawość
A niebieskim stworzę kreski i kształty modelu
Doskonałej planety z części wielu
Przyjacielu spójrz na cień
Z obliczeń mych wynika że wartość współczynnika dobra
Powinna się zawierać w skali 1 do 2 a [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]