[Intro]
Wszystko do nas wraca, wszystko
[Verse 1: Bisz]
Arek obracał trzy dziewczyny na raz
Każda myślała że była jedyną, dopóki nie znalazł
Miłości swego życia, zaczął planować dzieci
Zwariował gdy dowiedział się że sam był tylko trzecim
Paulina wpadła młodo, samemu było mi jej żal
Odradzałem jej aborcję lecz jej chłopak chciał
Załatwić problem lecz powstrzymała ją matka
Mówiąc że chciała usunąć ją, jako piętnastolatka
Przemek zawsze woził maczetę na mecze
Nie chciał jej używać, chciał tylko wzmocnić efekt
Dał sobie spokój, lekarz powiedział "masz szczęście
Gdyby cięcie było głębsze, chłopaku straciłbyś rękę"
Róża to była wcielona miłość do życia
Typ artystki, paliła szlugi śmiejąc się że i tak
Kiedyś trzeba umrzeć, a pali bo lubi i tyle
Rak zaatakował płuca, już miesiąc odkąd nie żyje
[Hook]
Wszystko do nas wraca, wszyscy robimy błędy
Lecz gdy je powtarzasz, nie masz prawa nawet do pretensji
Obracasz koło karmy, używaj wyobraźni
Wiele cudzych ran odczujesz na własnym ciele
Wszystko do nas wraca, siejmy dobre ziarno
Zamiast ciągle moczyć przyszłość swoją ignorancją
Po co nam to? po co nam to?
Po co nam to? po co nam to?
[Verse 2: Bisz]
Maja wrzucała w klubach do drinów tabletki
Gdy dziewczyny zasypiały opróżniała im torebki
Aż jednego dnia, sama obudziła się struta
W pustym brudnym kiblu mając siniaki na udach
Artur nienawidził ciot z całego serca
Pedałów wysłałby do gazu bez mrugnięcia okiem
Walił głową w ścianę, nim zaakceptował że nie
Zmieni tego że, jego ukochany brat jest gejem
Monika w liceum śmiała się z koleżanek
Które nie miały tych pięciu stów miesięcznie na ubranie
Rodzice ją przenieśli do, szkoły dla bogatych
Jej kumpele wydają tysiące, ona nosi szmaty
Seba na melanżu przeleciał dziewczynę
Pewnie by go odepchnęła, gdyby miała siłę
Pewnie by zbastował gdyby wiedział że blok stąd
Z trzech gnojków robi to samo z jego zachlaną siostrą
[Hook]