[Verse 1: Bisz]
Mierzę wysoko, rosnąć ponad siebie
To jest to co chce osiągnąć, a chce tego ponad Ciebie
Odbiorco, jeśli będzie mnie ciągnął w dół nie będę równał
Bo to znaczy tyle co ciągnąć chuj
Nie będę truchtał żebyś mnie dogonił
Jeżdżę po bandach i nie potrzebuję Twoich dłoni żebyś klaskał
Potrzebuje Twoich rąk, żeby sprawdzać kiedy złożysz broń bo
Front się przesuwa i krok wciąż
Chłodzi się szampan, otworzą go na mojej stypie
Bo póki moje życie trwa rodzi się walka
I choćbym miał grać dla pustych sal, żadnych kompromisów
Kompromis to kompromitacja, mów głośno Biszu
Rap, gdzie jest Rap? Rap miał mówić prawdę
A stał się tylko gwałcicielem szesnastek
Nie dla mnie sukces i hajsy, za puste purchawy[?]
Daj mi krzyż który wezmę jak miecz i pójdę walczyć
[Hook x2: Bisz & Kay]
To jest dla Ciebie i przeciwko Tobie, ziomek
Moim wrogiem jest bezmyślność przemyśl to sobie
Niech bezsilność skacze z okien kiedy pokaże moc
A bezczynność kiedy podpale lont, ziom
[Verse 2: Bisz]
Czym jest Rap?
Jak ma być tylko pocztówką z osiedla, to najlepiej żeby chuj strzelił z miejsca
Rap to nie tylko refleksja, nie refleks i fleksja
Rap to wszystko masz syntezę w tych tekstach
I potwierdza to mój projekt Bisz Kay Oer
Bydgoszcz ziomek robi dziś takeover
Słuchaczu, nie daj sobie wmuszać pół rapu
Bo, oni chcą utrzymać w twojej głowie status quo
Nie ma znaku stop dla rapu, jego serce to ruch
To dla Ciebie jest w necie, chcesz dać respekt to kup
Jak jesteś z hajsem na plus, bo jak na minus to puść to i tak
Ten Rap nie jest dla wybranych, ty wybierasz ten Rap
Jestem uczciwy wobec ciebie, bądź uczciwy wobec mnie
Gdy na scenie połączymy siły powiedz chce
Chce coś zmienić, więcej mogę
Chcesz coś zmienić, więcej możesz
[Hook x2: Bisz & Kay] [Tekst - Rap Genius Polska]