1
Kiedy raz to poczujesz, potrzebujesz tego zawsze
Bo wtedy odlatujesz, tak sie czujesz kiedy zaczne
Wiec stale oczekujesz, wypatrujesz tego bacznie
Lini odurzajacych, przechodzacych wyobraznie
Sypie ci ich szesnascie, a scena gasnie po czwórce
Mój artyzm ich zalewa, gdy przelewam mysli twórcze
I nic juz nie potrzeba, to rozgrzewa jest zabójcze
Mam kraine błogosci, oraz miłosci w ampułce
I zamkniete w szkatułce, na mej połce dusze Mc's
Wy-wydarte im w stylu, ty szczylu o jakim nie snisz
Niczym trotylu, wybuch rymów jakich ty nie skreslisz
Przynosze uderzenia, odurzenia to moj prestiz
Wiec laduj ile zmiescisz, w tej kwesti niemiej umiaru
Moj towar jest pewniakiem, i kozakiem w kazdym calu
Uzaleznie cie trackiem, tak jak crakiem od wokalu
Pobudzam receptory, przez utwory z innego wymiaru