1
Po-poruszał sie w tłumie, gdzies tam w szumie metropoli
By nie rzucac sie w oczy, pewnie kroczył lecz powoli
Skutecznosc w małym palcu, on sie w tancu nie pierdolił
Dzis przerastał kazdego, który go do tego szkolił
Wymknac sie niepozwoli, panike wyzwoli wokół
A za to w odwrotnosci, u niego zagosci spokój
Lubisz opowiadania?!, paradoks doznania szoku
Czort otarł sie o niego, ale on tego niepoczuł
Nie-nie spuszczajac z oczu, swego zleconego celu
Niepewnosc tu nie wkracza, a to odznacza niewielu
Ten fach mocno wypacza, i zaznacza na sumieniu
Sladem niczym sztylet, jak ta chwile znane jemu
Oddawał sie niszczeniu, stale w zatraceniu pełnym
Złej mocy przemocy, w dzien i w nocy bedac wiernym
I aby czuc to wszystko, był blisko po raz kolejny
Wiec strzelił parokrotnie, i istotnie znów sie spełnił
Ref:
Mam w duszy tylko chłód, lód okuwa me serce
A na sumieniu bród, głód prowadzi morderce
Mam w duszy tylko chłód, lód okuwa me serce
A na sumieniu bród, głód prowadzi morderce, Hongkong
2
Nie ziemsko urodziwa, nie mozliwa w swoim fachu
Ze spokojem w duchu, lezac bez ruchu na dachu
I mocno w siebie wierzac, pewnie mierzac w okno gmachu
Czekała na postac, którą ma posłac do piachu
O-oto miss zamachów, zero strachu wrecz odwrotnie
Chłoneła doznania, złej mocy władania ogniem
W rozkosznych uczuciach, z poczucia ze kogos kropnie
Wyzej nie ujrzała, jak smierc przemykała w oknie
A ekscytacji stopnie, skakały okropnie w góre
Przez mordercze zamiary, wnoszace ciary na skóre
Szybko to pokochała, kiedy pozanała strukture
Uwazała ze grała, kiedy stracała figure
Jej złowieszczą nature, zdobiły ponure cienie
Lubiła co robiła, nie liczyła na zbawienie
Wycelowała gdy miała, kontakt wzrokowy z celem
I nacisneła spust, czujac jak ust dotklo spełnienie
Ref