Nie dbam o szaty, nie dbam o daty, dzisiaj czy jutro
Rzucam granaty, z bogatych dzwieków w otwarta przestrzen
Hucza wspaniale, i jesli cos rozwale to trudno
Gdzie stoi statyw, wtocze armaty zdobione wierszem
Czas ich nie zetrze, wciagam powietrze mocno w mą pierś
Moze przesadnie, lecz dokładnie usłyszysz mą kwestie
Dusze waleczna mam, i ide sam po wieczna cześć
Kanonier wersów, wyrwanych sercu oto kim jestem