Pewnego razu w upalny ranek
Gdy po swym mieście się przechadzałem
Ujrzałem wtedy ją na ulicy
Od razu w niej się zakochałem
Z początku myślę, jak do niej podejść
Jak zacząć dialog z dziewczyną tą
O innych wtedy już nie myślałem
Marzyłem tylko, by zostać z nią
Gdy nerwy przeszły, to zrozumiałem
Że nie czas teraz na narzekanie
Jedna na tysiąc szans jest tylko
Nie mogę stracić jej tak szybko
Na imię miała Weronika
Ale już miała innego chłopaka
Wszystkie me zrywy i starania
Znów nie zdobyły jej zaufania
O Weroniko, o Weroniko
Daj chociaż jedną szansę mi
Jesteś dziewczyną jedną na tysiąc
Każdy urody zazdrości Ci