1. Przychodzi w końcu taki czas, kiedy zaczynasz pytać
Jak wykorzystać fakt, którym jest dar życia
Zazwyczaj to idzie tak - patrz - przestajesz oddychać
Życie męczy Cę, dręczysz się - ogólnie kicha
Potulnie pomykasz do pracy jak większość
Zaczynasz widzieć w tym piekło, gdzieś piękno uciekło
Złe myśli cię dręczą, przyśpiesza tętno nocą
Przeciętność sprawia, że pytasz - żyję, ale po co?
Żeby dojść do tego stanu musisz trochę potyrać
A jak tatuś ci ułożył życie, no to jeszcze chwila
Streszczę ten chillout - wóda, chlanie, koks, jaranie
Szeptanie do kilku panien kochanie, i tak w końcu zadasz to pytanie
Ref: Po co ja żyję - i co ja kocham?
Co ma wartość, czy warto tu działać na pokaz?
Co mnie jarało, jak byłem dzieckiem?
I co się stało, że życie zabrało mi to szczęście?
2. Dziś coraz częściej ludzie łapią się na to
Że żyć bez pasji to nędza, chwała im za to
Ja też to zrozumiałem, plus moich kumpli paru
A w dodatku zainspirowałem się ludźmi z ekranu
Dawaj, nalej browaru, siadaj, słuchaj spokojnie
Ja przytoczę ci chłopaku tu prawdziwe historie...
Mój kumpel Długi - fakt, jest dosyć duży
Lecz od dziecka zachowywał się jak mały murzyn
Od zawsze jarały go dobre bity z basem
Wiedział, że jak dorośnie, jako DJ pokaże klasę
Lecz życie ułożyło się trochę inaczej
Studiował AWF, zaczął się bawić w finanse
Gdy miał 24 lata zaczął trzeźwo patrzeć
Aby zrealizować pasje musiał odwiedzić Anglię
Tak siedział jakiś czas malując w chawirach ściany
I choć nieraz było ciężko wiedział po co te tyrany
Wrócił, kupił decki, siedział rok i się szkolił
A dziś robi to co kocha, świadomy swojej roli
Mój kupel Andrzej sprzedawał części w sklepie
Chociaż jarał się górami i jak DJ deckami
Kochał dzikie wyprawy, czym trudniej tym lepiej
Ale był ograniczony brat, nie tylko terminami
Więc postanowił to zakonczyć i proste
Dziś jako menager jeździ z nami na koncert
Zarabia forsę, jeździ po Polsce i się nie spina
Terminarz wyznaczają pasje, a nie rutyna
Kamil - miał być rekinem finansjery
Już zarabiał dobry chajs będąc w 100% szczery
Niby wszystko w porządku, przecież czuje się bezpiecznie
Ale sece zaczęło podpowiadać, że to nie pełne
Że to nie jego miejsce, to było pewne
Cały jego punkt widzenia zburzyło doszczętnie
Dziś walczy o szczęście kreując niejedną markę
Ale najpierw rzucił wszystko, by odnaleźć tę barkę
Więc przestań mi gadać, że to niemożliwe
Tylko zadaj sobie to pytanie!
Ref: Po co ja żyję - i co ja kocham?
Co ma wartość, czy warto tu działać na pokaz?
Co mnie jarało, jak byłem dzieckiem?
I co się stało, że życie zabrało mi to szczęście? (x2)