1. Pierwszy smak rapu – dobrze pamiętam
Zaraz przed czasami gdy zjarałem pierwszego skręta
Przyśpieszone bicie tętna, kiedy kumpel rzucił temat
Zróbmy jakiś kawałek, pisząc o tym co jest teraz
Już wiedziałem co jest grane – przyszła trema
Lat dwanaście pierwszy koncert, wizja rapera
Musiałem się grubo poświęcić, nie raz nie słuchać chłopaków
Żeby teraz nie tyrać na zmywaku….
Ref: Z nim trzeba się urodzić, a później go odkryć
On sam nie przychodzi – i mówi: dzień dobry
Szukają go młodzi, lecz gubi ich smak forsy
Przez którą całe życie możesz nie być w niczym dobry
2. Możesz go nigdy nie odkryć – to tragedia
I nie chodzi tutaj o to abyś występował w mediach
Choć jeśli pragniesz – to podążaj za tym
A dziś młodzi wykonują wizję swojego taty.
Od małego popychają dzieciaki do czegoś
Choć nie chcą tego – tak jest – a dlaczego?
Często z życia niespełnionego – bracie wiedz to
Że czegoś innego w życiu może chcieć twoje dziecko
Ref.
3. To jest głęboko w tobie, pytasz po co to robię?
Aby świat zdał sprawę sobie…
Większość ludzi, dziś już życiem się krztusi
Nikt nie robi tego co chce, ale to co musi
I to mnie dobija, a świat raczej zabija
Zamiast rozpalać talenty, o ściany się obija
Zwalając na państwo, na system – te sprawy
Ja robie swoje, tylko Bóg jest bez wady!
Ref.