[Zwrotka 1]
Paru im chyba jest brak odwagi
Nie potrafią mówić co czują
Po to mam prawdę, stoje na straży
Nie pozwole, by niszczyć jej urok
Dalej mi mówią, że powinienem od siebie dać troche więcej
Niż tylko od święta, pomiędzy pretensje
Wpleść wartość dodaną w przestrzeń
Jestem an*litykiem i myślę na trzeźwo
Troche mi minie nim spierdole gdzieś stąd
Po to nawijam, by nie musieć pierdolić smutów koleżkom
Jak jebie sie cos, bywa tak często
Nie milkne, pluje na większość
życie śmignie, nie będę myślał
Co zrobić by w końcu ogarnąc i cash wziąć
Nawet nie potrafię kończyć numeru
Pakuję luźne zwrotki na YouYube
Ludzie mają więcej problemów
A nie radze sobie jak słyszę ich tumult, i znowu nawijam
Tym razem nie chodzi o toby niosło Cie w górę
Było tych parę numerów co dawały siłę
Ten demotywuje i w chuju mam ilu z was czuje to samo
Indywidualność przeważa szale
Schizy we łbie przez często szarość
W drodze do "tutaj" straciłem wiarę
Słabo, że brak mi odwagi na parę konkretnych tematów
Nie wiem czy to kwestia czasu
Czy na zawsze zostaną tabu
Pale szczerością, nazbierało się od jakiegoś czasu w środku
Zmiotka pod dywan nie wepchnę
Otwartej sprawie nie domykasz zasuw
Nie pisze zbyt często ostatnio
Drętwo nad bitem się siedzi, nie trafiam w sedno
Nie płynę jak wcześniej, nie rośnie tętno
Jak słowa układam pod werble
Nie ważne, że mówią, że coś z tego będzie
Za rok pewnie wiesz majka nie dotknę
Szansa przejdzie, czasu za mało
I znając realia, sam to skończę
Łapie oddech, cieszy mnie to, że nie kończę już
Na prawdę miewam z tym problem
Słowa przestają płynąć jak tusz
Blokuje się w głowie słowem nie pisnę
Nie mam pomysłów, mam wściekliznę
Zabiłbym wszystkich, rzucam to w pizdę
Wracam, gdy głos w głowie ucichnie
[Zwrotka 2]
Mówią, że na problemy możesz być dla mnie najlepszym lekiem
Zabiorę Ciebie, porobiło się
Nie potrafię leczyć siebie
Po to izoluje się wychodzi wtedy lepiej
Na nic się to zda, po co to robię, w sumie nie wiem
Serce to norma Nie mówię, że może się poddam
Wróci pasja, czasu przybędzie
Ciężko się skupić, przez moje zacięcie
Chce od siebie więcej
Nie zadowala mnie średnie przyjęcie
Sentencje spisuje, by naturalnie
Móc oddawać w nich serce
Rap jest jak breakdance
łamiesz się żeby dać więcej
Warm-up to pierwsze podejście
Nie pytaj proszę mnie co było prędzej
Muzyka mi poszerza przestrzeń
Zaczynam to czuć nareszcie
Muzyka to komplet nie część jest
Szkoda, że tego nie czułem wcześniej
Teraz widzę, jak jest wiesz
Kiedy brakuje tego mi częściej
Arik niekończące się pretensje
Zrobię postęp jak tylko zechce